piątek, 10 marca 2017

"włóczkowe poduszki"

Prezent urodzinowy. Miała być jedna szara z warkoczami i druga szydełkowa, do której dodałam dwa kolory uwzględniając kolor zasłon. Trochę to śmieszne, ale to moje pierwsze włóczkowe poduszki. W zeszłym roku zrobiłam wprawdzie dwa czerwone wierzchy, ale nadal czekają na dokończenie.


Koleżanka zadowolona, więc ja też ;-). Wprawdzie to moje pierwsze, ale chyba nie ostatnie.
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.

11 komentarzy:

  1. Trudno, żeby koleżanka nie była zadowolona z takiego prezentu! Piękne rzeczy robisz!
    Kocyk mnie urzekł. Swojego czasu miałam podobne plany i nawet zaczęłam dłubać,ale średnio mi to wychodziło i robota chwilowo leży.
    Czy dużym problemem byłoby dla Ciebie podanie rozpiski robienia kwadratów i jak zmieniać kolor, żeby nie powstały przesunięcia? Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :-). W następnym poście zrobię kwadrat. Zaczęłam robić kocyki niedawno jak zachorowałam i potrzebowałam prostej robótki na stres. Tak się zakręciłam na wielki kwadrat ;-). Pierwsze małe kwadraty zrobiłam w klinice na radioterapii. Dzięki wielkim kwadratom nabrałam wprawy, bo szydełko to nie jest coś z czego często korzystałam i jak kiedyś spróbowałam i każdy z trzech zrobionych wtedy kwadratów był do niczego porzuciłam pomysł.Teraz stres i panikę przerabiam na kwadraty. Niestety wykańczanie robótek to już inna sprawa ;-). Ale się staram.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Dużo zdrowia Ci życzę! Dużo, bardzo dużo! I serdeczności ślę. :)

      Usuń
  2. Są przepiękne, szczególnie z warkoczami o taką mnie siostra prosiła ale jakoś się boję jej robic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Urszulo. Poduszki zrobiłam w czasie weekendu co pokazuje, że to niezbyt skomplikowana robótka ;-). Ta z warkoczami to po prostu prostokąt ze ściągaczem na dole i górze. Spieszyłam się bardzo i tylko przody pstryknęłam, ale z tyłu poduszka wygląda jak zapięty sweterek. Bardzo zachęcam do robótki bo nieskomplikowana, a jak widzę wszystkim się podoba :-).
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Prześliczne podusie!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na miejscu przeznaczenia prezentują się bardzo dobrze ;-). Pewnie zrobię więcej poduszek, bo to fajna robótka i szybko widać efekt.
      Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.

      Usuń
  4. Warkoczowa jest wspaniala, chociaz tej szydelkowej tez nie brakuje uroku. Och, zebym ja w koncu pojela te slupki..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warkoczowa pewnie bardziej pasuje do obecnego stylu, a szydełkowa to raczej taka retro ;-). Takie proste szydełkowanie to nic trudnego, więc bardzo zachęcam. W dzieciństwie nauczyłam się słupków i półsłupków, ale jakoś nigdy mnie to nie wciągnęło. Trzeba trzymać się schematu żeby coś wyszło, a z tym mam problem ;-). Natomiast kwadraty to powtarzalność i nie trzeba się za bardzo skupiać. Bardzo dobra robótka na stres.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Nie jestem wyjątkiem , mnie też bardziej podoba się popielata w warkocze . Trzy-kolorowa też ma swój urok ,pasuje do kocyków , które zrobiłaś wcześniej .
    A propos manifestacji i wystawy , coś podobnego widziałam kilka lat temu w naszym kościele .Obok stał stolik z listą do podpisu w sprawie zakazu aborcji .Tegoroczny Dzień Kobiet mnie zdołował , niewiele dyskusji merytorycznej , głównie okrzyki i dziwne hasła np.aborcja jest EKO ... akurat to hasło to był dla mnie największy szok .
    Jestem w grupie kobiet , które wolałyby dyskusję merytoryczną np. na temat zarobków kobiet i czasu pracy , ubezpieczenia bo z tym bywa tragicznie itd itp
    Pozdrawiam serdecznie - Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że warkocze bardziej wpasowały się w gust wielu osób ;-). Irenko co do manifestacji to wiele haseł mi się nie podoba. Zamiast poparcia wywołują niechęć. We wszystkim potrzebny jest umiar. Oczywiście , ze konkretna dyskusja byłaby bardziej na miejscu, ale niestety w przypadku obecnego rządu nie ma pola do dyskusji i to jest bardzo przykre. Każdy z odmiennym poglądem jest natychmiast kwalifikowany jako wróg. Ja z ducha to jestem bardziej taka kurą domową niż feministką, ale tak bardzo nie zgadzam się z tym co przynosi każdy kolejny dzień, że zbieram się w sobie i idę. Obawiam się, że protest to w tej chwili jedyna forma wyrażenia sprzeciwu ;-(. A co do tej "wystawy". Po pierwsze denerwuje mnie sprowadzanie wszystkiego o co walczą kobiety do problemu aborcji i wykorzystywanie tego przeciwko kobietom. Wczoraj kilka osób poszło na Rynek i zalepiał plakaty karteczkami samoprzylepnymi. Nie obyło się bez policji. A potem ta fala nienawiści w internecie. Wyzywanie od morderczyń, które nie chcą patrzeć na "swoje dzieło". Nie podoba mi się też gra na emocjach przez zmanipulowane fotografie.Jakiekolwiek mamy zdanie na temat aborcji, nie wykonuje się jej w 26 tygodniu, więc ...Poza tym Rynek jest przestrzenią publiczną i urządzanie takich "wystaw" akurat w tym miejscu nie jest najlepszym pomysłem. Tak samo nie podobałaby mi się wystawa pokazująca tortury i palenie na stosie na przykład. Trochę umiaru i opamiętania przydałoby się w tej naszej dzisiejszej Polsce. Radykałowie z żadnej opcji nie powinni decydować o życiu wszystkich.
      Jestem coraz częściej smutna i zdołowana.
      Serdeczne pozdrowienia Irenko.

      Usuń