sobota, 4 lipca 2015

'ćwiczę...'

Od poniedziałku w Przemyślu na Oddziale Rehabilitacyjnym. Chwilowo z dostępem do komputera, więc kilka słów. Powoli dochodzę do siebie. ż chodzeniem już prawie bez problemów Inne sprawy to długotrwałe ćwiczenia, ale przy tym co mogło być to nie ma co narzekać. Nie wiem ile tu będę, ale już bardzo chcę do domu. Tęsknię za futrzakami i ogólnie za stryszkiem.
nadal nie wiem co z wynikiem i jak będzie wygladało dalsze leczenie, ale nie mam na to wplywu więc trzeba cierpliwie czekać.Dziękuję za komentarze i przepraszam, ze nie odpisalam, ale mialam tylko telefon i bez okularów to wyjatkowo trudne hi hi, na malutkiej klawiaturze. To tyle na dzisiaj. Jestem jeszcze okropnie słaba, ale mam nadzieje ze z każdym dniem bedzie lepiej i po powrocie do domu powoli zabiorę się za niewykończone robótki.
Serdeczne pozdrowienia