niedziela, 1 stycznia 2017

"Święta u kobiety "upadłej", hm..."

Na początek- najserdeczniejsze życzenia na Rok 2017, czyli spotykania życzliwych ludzi, jak najmniej wizyt u doktorów, ciekawych książek, brak braków w portfelu i ogólnie więcej dobrych niż złych dni.
A teraz, jak w tygodniu przedświątecznym zostałam kobietą upadłą ;-(. Upadłą jak najbardziej w sensie dosłownym, czyli grzmotnęłam sobie na tylną część ciała w domku własnym czyli na stryszku i potłukłam się nader dotkliwie. Nie pierwszy raz pokłoniłam się podłodze, bo jakiś bliżej nieokreślony problem z równowagą miewam, ale tym razem pokłon był tylny i w swym efekcie bardzo spektakularny. Na podłodze w ulubionym kocim kartonie leżał Antoś
a ja wyczyściłam dywan i niosłam na korytarz coby go przewiesić na poręczy celem podsuszenia i nagle ocknęłam się leżąc na tymże kartonie. Antoś na szczęście zdążył się ewakuować, więc nie ucierpiał, czego nie mogę powiedzieć o własnej osobie. Nadziałam się kością ogonową na jeden róg kartonu, a dwa rogi dziabnęły mnie pod kolanami. 3/4 siedzenia fioletowo bordowe, tak samo nogi, kręgosłup do dzisiaj tak obolały, że nadal egzystuję na prochach przeciwbólowych. Szkoda gadać po prostu. W domu wszystko w fazie rozwałki, zero przygotowań, zakupy w fazie początkowej a ja z trudem się poruszam. No załatwiłam się, że hej, plany szlag trafił, a bardzo mi zależało bo na okrągłe 55 urodziny dzieci miały przyjechać. Do środy ciut się postawiłam na nogi i na ile mogłam przygotowałam stryszek na święta. Po zeszłorocznych szpitalnych świętach miałam zamiar zaszaleć, ale jako kobieta upadła musiałam się bardzo ograniczać. Ale co tam, dzieci przyjechały , chłopakom się podobało, szczególnie cukierki na choince ;-) i prezenty.


te śliczne aniołki dostałam kilka lat temu od Anutka i tak dokładnie ukryłam, że dopiero w tym roku odnalazłam w pudełku z zupełnie innymi ozdobami. W lustrze mało ciekawy widok na suszarkę hi hi
Antosiek na "leżance"( o której innym razem) w towarzystwie kolejnych aniołków




W sypialni misiowo i serduszkowo ;-)


W kuchni cały rok "świątecznie" ;-)
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.