wtorek, 10 grudnia 2019

Inny świat Henryka Sienkiewicza w Księgach Jakubowych ?

Skąd ten pomysł ? Dziś czuję się dumna i szczęśliwa. Właściwie to od kilku dni tak się czuję. I mam w nosie falę hejtu jaka się leje w internecie na Olgę Tokarczuk. To problem hejtujących. Widać nie potrafią się pogodzić z tym, źe ktoś kogo nie rozumieją osiąga sukces na skalę międzynarodową. Ale...oglądając program publicystyczny usłyszałam jak zaproszony dziennikarz mówi, źe opierając się na opiniach innych uznał, źe nie warto czytać Olgi Tokarczuk. Poczułam się nieco wstrząśnięta. Pracując w księgarni starałam się jednak polegać na własnym zdaniu. Jedne ksiąźki czytałam z większym zaangaźowaniem inne raczej z obowiązku i po łebkach. Oczywiście polecając ksiąźkę klientowi podkreślałam, źe to moja subiektywna opinia i niekoniecznie będzie miał takie samo zdanie, ale  nie opieralam się na tym co ktoś powiedział. W kaźdym razie ów dziennikarz stwierdzil, źe jest starej daty i lubi Sienkiewicza. Na to prowadzący, źe powinien jedak zajrzeć do Ksiąg Jakubowych, bo być moźe odnajdzie tam coś z klimatu Sienkiewicza.  Przyznam, źe nie patrzyłam pod tym kątem. Ale coś w tym jest. Ten sam świat, a jednak zupełnie inne spojrzenie. Dla mnie przeźycie trochę osobiste. Moja rodzina pochodzi z Rohatyna. Przdstawicielem ostatniego pokolenia stamtąd jest mój Tato. Wojna, podział granic i nagle to stał sie obcy kraj. Zostało trochę wspomnień. Bardzo róźnych. Zdominowanych przez wojnę. I one teź przemijają razem z ludźmi, ktorzy odchodzą. Czytam Księgi i chociaź sprawdziłam kim był Jakub Frank to jego historia przedstawiona przez Olgę Tokarczuk jest nadal tajemnicą :-). Niby ten sam świat u dwojga pisarzy, a jednak odmienny. Historia naszego kraju z dwóch róźnych punktów widzenia. Inne spojrzenia połączone przez dziesięciolecia Nagrodą Nobla. Szkoda, źe nie potrafimy spojrzeć z dystansem na samych siebie i po prostu się cieszyć.
Dawno nic nie pisałam. Jakoś mi trudno. Za mną juź trzy operacje kręgosłupa. Kaźda coś mi odbiera. Staram się nie poddawać i cieszyć z tego co mam, ale nie jest łatwo. Ponadto codzienność mnie wkurza, a postanowiłam, źe nie będę narzekać. Bardzo trudno trzymać się tego postanowienia :-).
Dziękuję, źe nadal tu zaglądacie. Wiem, źe wiele osób o mnie myśli. Chciałabym powiedzieć, źe znowu będę pisac, ale nie chcę nic obiecywać. Stryszkowe koty mają się dobrze, a robótki pomagają mi przetrwać trudne chwile.
Ściskam mocno wirtualnie :-). M