poniedziałek, 2 maja 2016

"majówka - Arboretum w Bolestraszycach "

Było pięknie ;-)







Serdeczne pozdrowienia ze stryszku

6 komentarzy:

  1. Tegoroczna majówka może nie należała do najcieplejszych , ale przynajmniej nie padało :)
    Zdjęcia z arboretum faktycznie piękne. Słyszałam o plenerach wikliniarskich w Bolestraszycach .
    Lubię wyroby z wikliny , a wiklina wkomponowana w zieleń ogrodu jako naturalna dekoracja ,zachwyca mnie szczególnie .Tobie chyba też się spodobały kompozycje na lądzie i w wodzie :))
    Cieszę się ,że miło spędziłaś czas na powietrzu w otoczeniu natury .
    Chyba przechwaliłam bo u nas grzmi i zaczęło padać :)) ale to nawet dobrze bo panuje straszna susza i deszcz jest potrzebny od zaraz .
    Pozdrawiam serdecznie i ciepło pomimo małej burzy i ulewnego deszczu -Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Irenko ;-). U nas jest ciepło. Wczoraj po południu była niewielka burza , a dzisiaj wiało, ale ogólnie nie można narzekać. Zwyczajny deszcze bez sensacyjnych zjawisk bardzo potrzebny. A ja znowu działam na podwórku. Co roku się zarzekam, że więcej palcem nie ruszę, ale po prostu nie umiem zostawić biednych roślin, które dzielnie opierają się przeciwnościom losu. Jak trochę uporządkuję zrobię zdjęcia ;-). A co do wikliny to bardzo ją lubię. W arboretum są przeróżne "twory". W niedzielę było święto jabłoni i prawdziwe tłumy, więc tylko kilka zdjęć zrobiłam. Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.

      Usuń
    2. Podziwiam Cię , jesteś idealistką ... moi sąsiedzi dali mi wczoraj popalić , dzisiaj ciąg dalszy , mam zero złudzeń co do dalszych poprawnych stosunków , marzę i myślę poważnie o przeprowadzce .
      Po środowej burzy i obfitym deszczu w ogrodzie wszystko "ruszyło " , jabłonie kwitną na biało -różowo , mamy swoje pierwsze rzodkiewki , na razie małe na 1cm ale miękkie i smaczne ,szczypią okrutnie :)) ale o to chodzi, krzak lubczyku rośnie dosłownie w oczach , mięta imbirowa przetrwała i ma pierwsze wiotkie listki . Funkie wypaliły w górę , tulipany jeszcze bardziej :)) za moment będą konwalie.Jeśli się wyprowadzę to najbardziej będzie mi żal ogrodu. Życzę powodzenia Marysiu :))

      Usuń
    3. Irenko, bardzo mi przykro. Ludzie potrafią być okrutni. A co do mojego idealizmu, to nie istnieje ;-). W zeszłym roku byłam naprawdę bardzo chora, a nikt nawet nie ruszył palcem na podwórku. Ale powiedziałam sobie, że mam to w nosie. Oczywiście szlag mnie trafia jak trzeba zbierać psie g...a przed koszeniem trawy żeby nie zarobić tym w twarz. Chyba nie ma innego wyjścia tylko trzeba karać finansowo, może to ludzie zrozumieją. Jeżeli ktoś uporczywie nie stosuje się do obowiązującego statutu Wspólnota ma taką możliwość. Do tej pory z tego nie korzystaliśmy, ale może trzeba.
      Serdecznie pozdrawiam i trzymaj się mimo trudnej sytuacji.

      Usuń
  2. Piękne miejsce Marysiu! Słyszałam o nim wiele zachwytów od Znajomego z Rzeszowa.. A Twoim roślinkom podwórkowym bardzo kibicuję i podziwiam Twoją cierpliwość do zaczynania tam pracy od nowa.. Dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anex, dziękuję ;-). W Arboretum jest pięknie o każdej porze roku. Warto tam zajrzeć przy okazji pobytu w Przemyślu. A co do podwórka to przestałam się tak bardzo przejmować. Staram się doprowadzić to miejsce do jako takiego porządku, dla samej siebie. Boczna ściana kamienicy jest otynkowana, brama od ulicy wymieniona, a była naprawdę straszna hi hi, podjazd wybrukowany i jak się patrzy z chodnika to rośliny wyglądają już całkiem fajnie. Więc jakaś zmiana jest. Czy doczekam jakiejś zmiany w ludziach ?- nie wiem, ale szczerze mówiąc już mnie to nie obchodzi. Jak napisałam wcześniej Irence robię to dla siebie.
      Serdeczne pozdrowienia :-).

      Usuń