Skończyłam przyjemniejszą część czyli kwadraty połączone i całość obrobiona
Jak widać ta strona wygląda całkiem ładnie, czego nie da się powiedzieć o...
...miliony nitek do wszycia :-(. Jeszcze długa droga do końca.
Za to całkiem skończyłam wierzch poduszki z kilku pozostałych kwadratów ;-). Jeszcze tylko przydałoby się uszyć poduszkę hi hi.
Aktualnie w robocie jest : chusta dla koleżanki, koszyk dla innej koleżanki, koszyk dla małej Basi, kwadraty zaczęte zimą z myślą o szaliku i oczywiście czerwony sweterek, który po podwójnym pruciu jakoś mnie zniechęcił.
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.
Bardzo pracowicie spędzasz czas.
OdpowiedzUsuńA jak tam Twój ogródek na podwórku?
regian
Niestety moja pracowitość przejawia się tylko w jednej dziedzinie ;-). A podwórko...cóż prowadzę prace, że tak powiem zachowawcze. Jakoś nie mogę się zabrać żeby chociaż kilka zdjęć zrobić. Boli mnie kręgosłup i nie mogę się schylać, więc trochę mi trudno. Jeden sąsiad w ramach "pomocy" wsadził cebulki do jednej donicy. On generalnie lubi cebulki, bo jesienią też trochę powsadzał. Chyba uważa, że ja kocham chwasty wyrywać i inne takie , ponieważ w tej dziedzinie do pomocy się nie kwapi. Generalnie stosunek mieszkańców do podwórka się nie zmienił, a moje możliwości fizyczne znacznie zmalały. Może w sobotę się zmobilizuję i coś zdziałam, wtedy zrobię zdjęcia.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :-).
Marysiu ,widzę ,że połknęłaś "szydełkowego bakcyla", tak dużo prac skończonych i jeszcze tyle w toku ;))
OdpowiedzUsuńhmmm...a jakby tak kocyk podszyć czymś i uniknąć przykrego zakańczania nitek ?- ale to tylko uwaga laika , który nie jest specjalnie cierpliwy , a taka ilość nitek do zakończenia zwyczajnie go przerasta ;)))
Bardo ładny komplet , pasuje do stryszkowych klimatów , piękna stonowana kolorystyka .
Pozdrawiam -Irena
Powiedziałabym Irenko, że to nie tylko bakcyl, a wręcz zarazek wielki ;-). Dzisiaj skończyłam chustę dla koleżanki i jeszcze torby chciałabym dokończyć do poniedziałku, bo w środę idę do szpitala. Mam nadzieję, że się uda. Co do podszycia kocyka to byłby świetny pomysł gdyby miał być kapą, a tak będę te nitki wszywać i wszywać i....Najlepiej byłoby wszywać na etapie robienia kwadratów, ale tak mi się dobrze robi, że mi się wtedy nie chce i potem efekt jest jaki widać ;-). Może następnym razem będę bardziej zorganizowana, albo i nie. W torbach nie ma tego problemu bo ścieg gęsty więc od razu wrabiam. Może zresztą jest jakiś sposób na nitki, ale go nie znam. Ciągle jestem raczkującą "szydełkarką" ;-). Proste robótki sprawiają mi przyjemność do bardziej zaawansowanych nie jestem jeszcze gotowa. Pilnowanie wzoru jakoś niespecjalnie mnie pociąga.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :-).
Przepiękne Twoje robótki Marysiu! Podziwiam wielce, bo nie mam cierpliwości do takiego zajęcia:)) Powodzenia w szpitalnym pobycie - do tego też trzeba ogrom cierpliwości.. I również czekam na zdjęcia ogródka podwórkowego... szkoda, że mieszkam tak daleko, pomogłabym Ci z wielką chęcią w pracach tam.. Dobrego weekendu!
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :-). To szydełko to mi odrobinę padło na mózg ;-). Co do ogródka podwórkowego to chyba niestety zostałam pokonana.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Widać, że z kwadratów różne cudeńka można zrobić. Spokojnego i skutecznego pobytu w szpitalu- DUŻO ZDROWIA! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia. Kwadraty dają pole do różnych różności ;-).
UsuńPozdrawiam serdecznie