Gruby i chudy, czyli trochę jakby na wzór Gacusia i Antośka. Szary to Zygmuś a pomarańczowy Paluszek ;-).
Od ostatniego postu zrobiłam kilka wianków, serduszek i innych świątecznych ozdób, ale szło to z ręki do ręki i nawet nie zdążyłam zdjęć zrobić. Do domku jeszcze nic :-(. Pogoda jakaś zniechęcająca a czas umyka, do świąt już tylko dwa tygodnie,ech...
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku
p.s. Diablik dotarł do właściciela i skoro razem śpią to chyba się spodobał ;-).
Cudnej urody kotki.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to pogoda, czy zmęczenie pracą zawodową, ale żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce.
Pozdrawiam.
regian
Ja mam ogólnie gorszy okres i na ciele i na duchu co niestety widać po tym chaosie wokół mnie. Mniej więcej za miesiąc jadę do Gliwic na kontrolę, a że czuję się niestety gorzej to stres zaczyna działać. Staram się nastawiać pozytywnie, ale to nie takie proste. Za to koty sweterkowe odrobinę poprawiają humor ;-).
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Fajne te koty , wydają się bardzo ciepłe , w sam raz do przytulania w taki pochmurny dzień jak dzisiejszy .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Irena
Dzień dobry Irenko ;-)
OdpowiedzUsuńKoty są mięciutkie i do przytulania jak najbardziej się nadają. Pogoda jest brzydko mówiąc do bani, szaro, mokro i jakoś tak dołująco. W domu trochę klimat zmieniają grudniki, które tym razem postanowiły zakwitnąć wszystkie. Nie są tak spektakularne jak wiosną, ale i tak ładne. Szkoda tylko, że nie poczekały do świąt ;-).
Pozdrawiam serdecznie.