Dostałam odpowiedź z Ośrodków Protonoterapii w Monachium i Pradze. Obydwa Ośrodki odmówiły leczenia :-((. A dlaczego to zrobiły ? - otóż protonoterapia jest niemożliwa przy metalowym implancie. Mam tylko jedno pytanie : czy lekarze w Polsce o tym nie wiedzą?. Wprawdzie u nas protony jeszcze w powijakach, ale lekarze jeżdżą po świecie, wymieniają doświadczenia i co z tego wynika ? - jak widać niewiele. Jestem zdołowana. Znowu bez sensu straciłam kilka tygodni. Co dalej robić nie wiem. Dzwoniłam do Gliwic i mam znowu dzwonić w czwartek, może coś wymyślą...
Pozdrowienia ze stryszku
No to może się douczą i wymyślą... łaski ie robią...ręce opadają na tę naszą służbę zdrowia. Trzymaj się dzielnie! Musi być jakieś wyjście. Musi!
OdpowiedzUsuńBrak kompetencji, brak empatii i nic więcej. Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś mądrego z wielkim sercem i z chęcią pomocy.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia i wytrwałości w zmaganiach ze służbą zdrowia.
Pozdrawiam.
regian
Marysiu.. No ręce opadają.. Skrajna niekompetencja, brak empatii.. SMUTNO..
OdpowiedzUsuńGdzieś w tym wszystkim zgubił się CZŁOWIEK, został target i zysk... Mam nadzieję, że znajdzie się wyjście, MUSI!!
A pled super, ten z poprzedniego posta:) Pozdrowienia serdeczne i trzymam kciuki!
Marysiu , wymyślili coś ?
OdpowiedzUsuńja mam pustkę w głowie , trudno pojąć ,że to się dzieje tu i teraz , że tak bezdusznie można traktować drugiego człowieka .... a jednak .
Bezmyślność i głupota też nie są obce pracownikom naszej "służby " zdrowia , dlaczego nie myślą co dalej , tylko tak na dziś , a tym samym zamykają drogę do dalszego leczenia .
Mimo wszystko wyobrażam sobie Ciebie jako wyleczoną , zdrową ,że wszystko się ułoży , ktoś lub coś zadziała , pomoże... myślę pozytywnie chociaż tyle mogę , pozdrawiam -Irena
Dziękuję za komentarze. Jestem umówiona na 18 listopada w Gliwicach na konsultację. Wstępnie zdecydowali, że jedyna możliwość jaka została to cybernóż. Ale ta możliwość była tez wcześniej a nie zdecydowali się z niej skorzystać. Mój poziom zaufania do gliwickich lekarzy jest nieomal zerowy, więc sama nie wiem. W każdym razie zobaczę czego się dowiem na tej konsultacji. Swoja drogą ciekawe czy dostąpię zaszczytu rozmowy z Profesorem w gabinecie czy też znowu jeden z lekarzy poświęci mi 5 minut na korytarzu. Dołująca jest ta sytuacja, ale się trzymam i jestem już w połowie drugiego kocyka/pledu :-).
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. M
Strasznie męczące i przykre musi być to ciągłe czekanie na: badania , wizytę , rozmowę , decyzję , diagnozę .
UsuńJestem jednak pewna ,że dasz radę i wytrwasz .
Pozdrawiam serdecznie , myślę pozytywnie i trzymam kciuki -Irena