poniedziałek, 18 czerwca 2012

"konkurs :-)) "- zapraszam do udziału !

Pierwszy lód jedzony samodzielnie


i oczekiwanie na bułeczkę z lemoniadą


A teraz mały konkurs.
Byłam u dzieci i "nuka" jak sam o sobie mówi. Wybraliśmy się na wycieczkę. Poniżej kilka zdjęć. Kto zgadnie jakie to miejsce i napisze komentarz pod postem weźmie udział w losowaniu. Nagrodą będzie szmatkowy koszyk , oczywiście dzieło rąk  moich :-)).Losowanie 5 lipca w urodziny Nory. Jak tylko będzie gotowy dodam zdjęcie.
Zapraszam serdecznie











Pozdrowienia ze stryszku

10 komentarzy:

  1. Nie wiem co to za miejsce ale wnukowie przecudni. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nuk rośnie jak na drożdżach (pamiętam pierwsze zdjęcia:) A wycieczka była do Tyńca. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Marysiu, wieki tu u ciebie nie byłam, nadrabiam zaległości. Wnusio urósł jak na drożdżach, super maluch a na wycieczkę wybrałaś się chyba do Tyńca jak się nie mylę.
    Obejrzałam twoje torby z wielką przyjemnością , cudne są, szkoda że nie szyjesz ich więcej, bo przepiękne i oryginalne.Pozdrawiam cieplutko
    P.s mam nadzieję że u ciebie w miarę wszystko w porządku, dajesz radę?

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, nuk jeden jest :-), tylko bez kapelusika z uwielbianą Pepą ciut inaczej wygląda.
    Eda, Piotruszko rzeczywiście nie wiadomo kiedy z niemowlaka zrobił się małym chłopczykiem.
    Asiu, jakoś tam daję radę. Raz lepiej, raz gorzej, ale się staram.A torby na pewno będę szyła jak mnie znowu amok dopadnie :-). Pewnie teraz trochę inne, bo już nie mam obiciówki.
    Pozdrowienia serdeczne ze stryszku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj toż to już nie Piotruś a poważny pan Piotr :O)
    Pamiętam go jako takiego maluszka, bo moja pierwsza wizyta u Ciebie była właśnie wtedy kiedy pojawił się "tutaj" po raz pierwszy :O)
    A wycieczka...cóż oryginalna nie będę, bo też obstawiam Tyniec, który ode mnie dość blisko i jakoś tak mi się nasunął. Pewności jednak nie mam, bo już wieki tam nie byłam.
    Drugie co mi przychodzi na myśl to klasztor kamedułów na Bielanach...ale które bym obstawiała?!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, długo Cię nie było, a ja na dodatek przegapiłam trzy Twoje nowe posty. Torba bardzo fajna, koszyk też, nie mówiąc już o kotach.
    Twój wnuczek bardzo udany, ale gdzie z nim byłaś - nie mam pojęcia; ja tam nie byłam na pewno.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam zdjęcie Piotrusia jako niemowlę teraz to fajny , duży chłopiec , aż się ciśnie na usta odwieczne ..."jak ten czas szybko leci".
    Nie wiem co to za miejsce , które wspólnie odwiedziliście , ale bardzo mi się podoba , emanuje spokojem .
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  8. Wielki i przystojny mężczyzna, a niedawno był taki malutki.
    Wycieczka była do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Ja sama byłam na wycieczce w Tyńcu ponad 30 lat temu.
    Cieszę się, że są nowe posty na blogu, ponieważ systematycznie TU zaglądam.
    Pozdrawiam.
    Regian

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotruś w pełni zachwycający!!!! Wycieczka do Opactwa w Tyńcu!!! Pozdrawiam serdecznie!!!A.D.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze i pozdrawiam serdecznie z bardzo gorącego stryszku :-)).

    OdpowiedzUsuń