sobota, 11 czerwca 2011

"ciut więcej podwórka :-))"

Wprawdzie wszystko mnie boli po koszmarnym pakowaniu w Łodzi, ale nie mogłam się powstrzymać i polazłam na podwórko ;-). Bratki już przekwitają, ale inne roślinki mają się w miarę dobrze. Od sąsiadki dostałam druciany kwietnik, więc trzeba go było zagospodarować. I tak jakoś zaczęłam coś tam robić .

Wieki kufer odkryty w piwnicy, niestety w bardzo złym stanie, dno praktycznie zbutwiało, ale na podwórku wygląda super. Obciachany krzak dzikiej róży kiedyś tam , czyli pewnie w czasach przedwojennych posiadał obmurowaną donicę, teraz były to tylko kawałki gruzu. Nie wiem na ile stabilne będzie to coś z cegieł, ale na razie lepsze to niż stan poprzedni.

W kwietniku od sąsiadki posadziłam trzy rodzaje zwisających roślin, chwilę potrwa zanim urosną, ale całe lato przed nimi. Bratki z dachu jeszcze powinny trochę pożyć na dole.

Kwietnik był mało stabilny, więc wykopałam jakieś starożytne zdziczałe kwiaty spod muru i zrobiłam cos takiego jak przy róży.

Iglaczki rosną , winorośl też się chyba przyjęła. W jednej donicy na miejsce bratków posadziłam pokrzywę i starca, do drugiej kupię lawendę.


Może powoli uda mi się coś zmienić :-), chociaż dzisiaj utrwaliłam jedynie swój wizerunek jako dziwaczki hi hi. Sąsiadka wieszająca pranie stwierdziła, że teraz będę mogła już grilla robić. Była bardzo zdziwiona jak powiedziałam, że nie mam takich planów. Nie mogła zrozumieć po co w takim razie cokolwiek robię na tym nieszczęsnym podwórku.
Przy następnym napadzie pracowitości, mam zamiar uporządkować kolejne miejsce miedzy podporami, spryskać pozostałość trawnika środkiem na mniszka i .........................może na razie wystarczy tych planów.
Serdeczne pozdrowienia z chwilowo chłodnego Przemyśla.

8 komentarzy:

  1. coś mi zjadło komentarz ....

    Faktycznie zauważyłam zmianę , roślinki urosły , dobrze ,że chociaż one odwdzięczają się za Twój trud .
    Dziwne ,że nikt nie zgłosił chęci pomocy lub przynajmniej nie dołożył małego wkładu w postaci sadzonki , kwiatka lub chociaż starej doniczki .Chociaż przepraszam! sąsiadka ofiarowała kwietnik , może jednak coś się ruszy , może ? mam nadzieje .
    Chwilowe ochłodzenie mi akurat nie przeszkadza , roboty mam po kokardkę / na własne życzenie - niestety / nie wiem czy dam radę ze wszystkim , ale robię co mogę .
    Przed oczami mam kalendarz z dniem 17 .07. i do tego celu dążę .
    Marysiu , życzę Ci szybkiego uporania się z kłopotami i dużo dużo radości -pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Irenko :-), chętnych do pracy nie ma, ale i tak nie narzekam. Ostatnio jakby mniej śmieci wala się po podwórku, a to już jakiś sukces. Mogę w tej chwili poświęcić na to osobliwe "hobby" niewiele czasu, więc i efekty mizerne, może jak już nie będę musiała jeździć do Łodzi wygospodaruję więcej czasu. Leżą też odłogiem pozaczynane robótki, ech...Ochłodzenie też mile widziane, bo na stryszku gorąco jest. Ja sobie jakoś radzę, ale dla chorej osoby to naprawdę okropnośc

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuferek super :) Czy też załapałaś się na dofinansowanie z Unii, o którym tak głośno było we wczorajszych Wiadomościach? Podobno Do Przemyśla trafi 3 mln euro :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Marysiu:) - fantastycznie wygląda podwórko! Bardzo lubię takie klimaty.. Gadaniem ludzkim nie ma co się przejmować, a działanie przez przykład czasem daje efekty zupełnie niespodziewane :) Trzymaj się dzielnie i nie dawaj troskom!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kuferek też chwycił mnie za serce :-), żałuję tylko, że jego stan nie pozwala na lepsze wykorzystanie. Dofinansowanie jakoś mnie ominęło, ostatnie "rozrywki"całkowicie zdominowały moje życie. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że nie będzie to stan stały.
    Anex, dziękuję :-)). Tajemniczego ogrodu to raczej nigdy na podwórku nie będzie, ale się zawzięłam hi hi, a ludzkie gadanie to ostatnia z rzeczy jakimi się przejmuję. Nawet drobne prace w tym miejscu dadzą na pewno lepszy efekt niż walenie głową w mur, a muszę niestety przyznać , że czasem trudno mi się powstrzymać przed tą czynnością.
    Pozdrowienia serdeczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ależ Ci roślinność wybujała! To w podzięce pewnie. Podwórka skrawek cudny. Piękny klimat tam tworzysz. Kufer marzenie i niech stoi i oczy zdziwionych cieszy. Mam nadzieję, że sąsiedzi choć do pomocy skorzy nie są, to jednak w cichości kibicują i czekają na więcej, co w normalności przekłada się na to, że nie poniszczą!
    Pozdrawiam gorąco i silno ściskam kciuki, by wszystko poukładało się możliwie jak najspokojniej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj. Jestem dzisiaj tutaj pierwszy raz i już wiem, że nie ostatni.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Ulciu, na razie to tylko mały kawałek, ale już widać , że nie musi być paskudnie.
    MariaPar, bardzo mi będzie miło jak tu zajrzysz od czasu do czasu :-)).

    OdpowiedzUsuń