niedziela, 16 maja 2010

"mój dachowy kwietnik"

Okropnie dziś leje i mam nadzieję, że moje skromne "uprawy" nie ucierpią za bardzo. Szaro -buro to wygląda i na razie kwiaty jeszcze niewiele urosły, ale jak patrzę na okna to jakoś mi radośniej.

dwa okna w pokoju (za trzecim koci wybieg :-) ) i okno kuchenne

a na zdjęciu poniżej wnęka kominowa zasiedlona przez moje misie. Wreszcie wydobyłam je z pudła na światło dzienne. Za zasłonką ukrywa się piwniczny regał wypełniony pudełkami z moimi "szmatkowymi zbiorami". Nazbierałam straszne ilości dobra szmacianego, ale zabieram się za szycie, więc jest nadzieja, że zostaną przerobione na coś miłego dla oka :-). Jutro mam w planie uszycie pokrowców na fotele i kto wie, może uda mi się w tym tygodniu zakończyć zmagania z mieszkaniem.

pozdrawiam serdecznie i deszczowo

8 komentarzy:

  1. Pogoda traktuje nas wszystkich jednakowo - deszczem :(( Twoje kwiatki faktycznie mogą 'robić' za słoneczka i gwiadki :))

    Kolekcja misiaczków - słodka :)) I wymarzone miejsce dla nich :))

    Pozdrawiam gorąco :)

    PS. Cudowne wieści z poprzedniego posta! Wszystkiego dobrego dla Młodych :)) Dla Ciebie - gratulcje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj !
    Właśnie słucham prognozy pogody , podobno od środy ma być lepiej , a od soboty to już będzie prawdziwy słoneczny raj - oby się sprawdziło .
    Też się martwię o kwiaty , bo zimno spowalnia ich rozkwit , konwalie w tym roku spóźniły się na uroczystości komunijne , a zawsze były ozdobą tego święta . Twoje bratki mają piękny kolor , ja mam tylko żółte , ale już dawno przekwitły / jakaś wczesna odmiana ?/.
    Tak na szybko policzyłam miśki , wyszło mi 47 szt , może się pomyliłam , ale to i tak piękna kolekcja .
    Pozdrawiam także serdecznie / spoglądam przez okno i muszę to napisać/ z "krainy deszczowców "-Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  3. Miśki słodkie, wiem coś o tym, napisz do mnie mmwol1@o2.pl (podaj Swój adres to wyslę jakiegos słodziaka - mam podwójne misiaczki). Pozdrówka Gośka z " Miśie w chacie"

    OdpowiedzUsuń
  4. Joanno, dziękuję bardzo :-).
    Yrso, miśków mam jeszcze dużo, ale niestety siedzą w pudłach bo nie mam miejsca, wiec chyba będą zasiedlać półki wymiennie :-)). Nie wiem czemu Twoje bratki już przekwitły. Zwykle kupowałam sadzonki jak tylko się pokazywały, czyli w połowie marca i były ładne mniej więcej do końca czerwca. Czy te przetrwają na dachu to nie wiem :-(, bo leje przeokropnie. Pozdrawiam też deszczowo, ale bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tu jestem nowa, ale nie mogłam się doczekać kolejnego wpisu, bo zauroczyło mnie Twoje gniazdko. Stworzyłaś na swoim poddaszu niesamowity klimat, aż chce się tu wracać, choćby wirtualnie.
    Pozdrawiam z zalanego deszczem Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, Twój blog wpadł mi w oko, gdy szukałam rozwiązań na kwietnik w oknie dachowym. Widzę, że Tobie się to udało. Czy mogłabyś podzielić się systemem? Idzie wiosna i marzę o kwiatach na moim poddaszu. Pozdrawiam z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj:-))
    Ciągle udoskonalam kwietnik dachowy. Na początku miałam podesty, które mieściły więcej kwiatów, niestety po sezonie deski się wypaczyły i popękały. W zeszłym roku kupiłam drewniane skrzynki i to chyba będzie lepsze rozwiązanie, niestety jest to skrzynka w skrzynkę , więc za bardzo się nie zaszaleje. Zapraszam do zaglądania na bloga, jak tylko zacznę z dachowym ogródkiem zrobię zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń