Jakoś nie mogłam się zebrać na pisanie, ale robótkowanie szło pełną parą. Wczoraj wieczorem wróciłam z Krakowa z turnusu terapii psychoonkologicznej. Na ten moment napiszę tylko: jestem zadowolona, że się na ten turnus zdecydowałam i nie żałuję pieniędzy jakie na niego wydałam. To zadowolenie przyćmiewa nieco fakt, że podążając do pociągu skręciłam kostkę i nie mogłam korzystać z większości zajęć związanych z ruchem. Sam termin wyjazdu też się zmienił i trochę mi to poplątało plany.
A teraz to co udało mi się zrobić przed wyjazdem. W tym poście tylko koszyko/torby i chusta zrobiona w prezencie imieninowym dla teściowej dziecka mego.
Jako pierwszy, koszyk z pięciu kwadratów. Planowałam już kiedyś zrobienie takiego koszyka ze sznurka, ale starczyło mi tylko na cztery kwadraty i zrezygnowałam. Tym razem włóczki starczyło i oto on :
W rzeczywistości jest bardziej zielony i kwiatki też wyrazistsze. W środku jak widać nadal w fazie bardzo początkowej zaczęty kiedyś tam sweterek.
Następne dwie torby są zupełnie zwyczajne w paski
I moja duma :-) - chusta. Zupełnie zwyczajna, zrobiona ściegiem kocyków granny square. Zwyczajna, ale i tak jestem dumna bo to moja pierwsza. Okazała się zdumiewająco łatwa do wykonania. Zaczęłam juz kolejną dla koleżanki na urodziny. Jako "opakowanie" wykorzystałam niebieski koszyk :-).
I to tyle na dzisiaj.
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.
Cieszę się, że jesteś zadowolona z terapii. Takie terapie prowadzą specjaliści, którzy potrafią " dodać kopa" do przetrwania wielu życiowych "dołów". Sama liznęłam odrobinę takiej wiedzy z dziedziny socjoterapii.
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie pracuś. Po operacji łapki jakoś mnie nie ciągnie do rękoczynów.
Pozdrawiam. regian
Na terapii najbardziej podobały mi się zajęcia z psychologiem i nauczycielką jogi. Mam nadzieję, że to się jakoś przełoży na codzienność. Chęć na robótki przyjdzie w swoim czasie ;-).
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Bardzo podoba mi si eten zielony, z pewnoscia dlatego, ze ostatnio naumialam sie tego wzoru ;) ja szydelkiem to samouk i bardzo powona jestem. Ostatnio zrobilam taki kwadrat, polozyylam go jako podklad na fotelik. Na taki torbokoszyk z pewnoscia najlepsza jest stabilna, sztywna bawelna?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z poddasza ;)
Zielony też mi się podoba :-). Sztywna bawełna zapewne najlepsza, ale ten akurat koszyk zrobiłam z takiej wstążeczkowej włóczki ze sprutego sweterka. Ja w zasadzie szydełko też wciąż odkrywam. Na razie robię proste rzeczy żeby się nie zniechęcić jak mi coś nie wyjdzie. Czy się bardziej "rozwinę" tego nie wiem.
UsuńStryszek pozdrawia poddasze ;-).
Witaj !cieszy mnie ,że terapia spełniła Twoje oczekiwania .
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć ,że jest coś takiego i najważniejsze , że przynosi pozytywne rezultaty .
;)) "zwyczajne torby" są nadzwyczaj ładne, fajna kolorystyka wiosenno-letnia , proste , pakowne , mogą być torbami plażowymi , na zakupy , pasują do jeansów i sukienki .
Niebieska chusta jest niesamowita , pięknie wykończyłaś brzegi tą "niby falą" . Chusta idealna na chłodniejsze letnie wieczory , może być też szalem , dodatkowym okryciem w mroźną zimę .
Wszelkie duże szale i chusty są niezastąpione ,a obdarowane Panie będą Ci bardzo wdzięczne .
Pozdrawiam serdecznie , życzę zdrowia i nieustającego dobrego samopoczucia -Irena
Dzięki Irenko :-). Chusta wygląda całkiem fajnie. Zrobiłam ją z myślą o odpoczynku na tarasie w chłodniejsze wieczory i mam nadzieję, że się przyda. Wykończyłam w prosty sposób żeby nie przedobrzyć.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
aaaaaaa chcę taki koszyk !!!!! Nie pasiasty tylko ten inny !!!!!
OdpowiedzUsuńTen inny? czyli zielony z kwiatkami? Precyzyjniej Sister ;-)
UsuńPrzepiękny ten ostatni koszyk!!!! Gratuluję zdolności
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-).
UsuńDłuższy czas nie pisałaś i przegapiłam taki fajny wpis. Torby- świetne a i chusta też fajna! :)
OdpowiedzUsuńTorby wędrują i zrobiłam już drugą chustę, ale pokażę jak już trafi do właścicielki, bo jeszcze jej nie widziała ;-).
OdpowiedzUsuńTak mi brak tego bloga!
OdpowiedzUsuń