Idąc w kierunku miasta mijam rosnące na skarpie brzozy i jakieś krzaki. Przy wietrznej pogodzie można sobie nazbierać gałązek i innych śmieci z rodzaju "fajne jest, na pewno mi się przyda". Posiadam ulubiony płaszczyk, z urody przypominający fartuch woźnej z moich szkolnych czasów, ale ciepły, lekki i pierny. Zawartość kieszeni owego dzieła sztuki odzieżowej bywa nieco dziwna jak na osobę w wieku średnim zaawansowanym. Jakieś kamyczki, patyki, kawałki mchu i tym podobne skarby. Nazbierałam sobie ostatnio takich właśnie dóbr natury, umyłam w kabinie i z niejakim trudem, bo suche i raczej nie bardzo współpracujące przy zwijaniu zrobiłam coś w rodzaju wianka przedwiosennego. Wykorzystałam posiadane domki i kwiatki i oto jest - pierwszy w tym roku wianek :-))
Tak mnie naszło, że zamiast pakować siebie i Piotrka siedziałam w fotelu i z dużą przyjemnością oddałam się rozrywce :-). Wianek kruchy i na chybcika, ale jak na zainspirowany zebranymi na ulicy śmieciami całkiem udany.
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.
Całkiem udany to mało powiedziane, ale to zapewne przez skromność. A artyści tak mają, jak ich najdzie to tworzą swoje dzieła zamiast zajmować się przyziemnymi sprawami typu pakowanie rzeczy.Opis płaszczyka powalający....hi, hi.....A najważniejsze, że pierny.
OdpowiedzUsuńregian
Dziękuję ;-). RegIan, pierność przy cenach w pralni chemicznej wysuwa się na prowadzenie. A płaszczyk mimo nader wątpliwej urody wpisał się na listę rzeczy koniecznie potrzebnych hi hi. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńPiotruś !? nie prawdopodobne , taki duży ?
a zamiłowanie do książek to u Was rodzinne :)
Tak słodko sobie śpi otulony pledem , szkoda ,że musi już wracać do domu .Dobrze ,Cię rozumiem po wizytach dzieci/wnuków dom staje się dziwnie pusty , smutny i jakby zimniejszy .
Wianki to Twój znak rozpoznawczy , potrafisz je upleść ze wszystkiego , ten idealnie oddaje nastrój ni to zimy,ni to wiosny .
Życzę Ci zdrowia , lepszego samopoczucia i pozytywnych efektów kuracji .
Tato pewnie wykaraska się z zawału raz-dwa , przynajmniej tak było u mojej Mamy , z poczatku kiepsko , a po miesiącu jest już w dobrej formie - życzę powodzenia i wszystkiego dobrego -pozdrawiam Irena
Dziękuję bardzo za życzenia. Tato czuje się już w miarę dobrze. Ja też mniej więcej. We Wrocławiu na żywopłotach pojawiają się listki, a moja głowa aż kipi od pomysłów. Pod koniec lutego wracam do domu i mam nadzieję że uda mi się choć niewielką część zrealizować. Serdecznie pozdrawiam Irenko.
UsuńFantastyczny wianek :-) Piękne domki - bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję bardzo Kasiu i pozdrawiam juz prawie wiosennie :-).
UsuńCudny, aż mam ochotę odgapić, u mnie na drzwiach chwilowo wisi "golas" po zdjęciu świątecznych bombek.
OdpowiedzUsuńDziękuję i odgapiaj ile chcesz :-).
UsuńŚliczny ten szybki wianek:) Zwłaszcza te domki na nim urocze:) Bardzo jestem ciekawa zmian na Stryszku i będę czekać cierpliwie na relację:) Dużo zdrówka Marysiu!
OdpowiedzUsuńAnex ja też jestem ciekawa zmian na stryszku hi hi. Na razie wszystko siedzi w mojej głowie i trudno przewidzieć jak wyjdzie. Bardzo juz chcę się zabrać za przeróbki ale niestety na razie to niemożliwe. Pocieszam się że jeszcze ciut i będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń....ach Myszko, kiedy najcudowniejsze jest to, że zrobić coś z niczego to sztuka....... inni przeszliby obok....... pozwolisz, że zacytuję:
OdpowiedzUsuń" creativity is not the finding of a thing, but the making something out of it after it is found" - James Russell Lowell
pzdr gorąco, Ursa, Kpd
Marysiu spójrz czy takiego pomysłu doniczkowego nie udoskonalisz https://www.facebook.com/MNMfp/photos/a.264234820372046.61620.258458864282975/369272979868229/?type=3&theater - odmrocznić by to warto po pierwsze;
Usuńpół świata byś mogła zainspirować - Twój zakątek ma duszę
ściskaj Wrocław ode mnie
Urso, dziękuję bardzo. Urodę takich rzeczy zrobionych z byle czego ;-) dostrzegają podobni duchem. Dobrze, że jest nas trochę. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńBabcia, dziękuję za odwiedziny :-). Niestety mój prawie starożytny komputer został w domu, więc spojrzę po powrocie. Pozdrowienia z Wrocławia
Usuń