Mam nadzieje ze coś widać bo fotki wieczorne i telefoniczne. Zrobiłam jeszcze trochę kolorowych srodeczkow, niestety skończyły mi się białe nici. Ale już wysłane. Jeżeli nie przepadną gdzieś w szpitalnych kazamatach będę miała znowu coś do roboty. Jestem zadowolona bo to moje pierwsze kwadraty i wyglądają całkiem dobrze. Serdeczne pozdrowienia.
Pled zapowiada się świetnie ! A te babcine kwadraty są strasznie wciągające :-)
OdpowiedzUsuńWciągające to dobre słowo. Jak złapią to nie puszczają. Jeszcze nie wiem co to będzie w efekcie końcowym. Zobaczę ile mi wyjdzie kwadratów.
UsuńWiedziałam ,że nie próżnujesz , ale żeby aż tyle kwadratów ...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo , a jak te kwadraciki połączysz ? pozszywasz czy szydełkiem ?
Trzymam kciuki , aby naprawili aparat - życzę Ci dobrego tygodnia , skutecznej terapii i powodzenia -Irena
Dziś znowu było nerwowo. Rano zawołali mnie na naświetlanie i po godzinie oczekiwania odesłali bo znowu coś nawaliło. No ale wieczorem się udało i kolejny zabieg zaliczony. Co do kwadratów Irenko to chyba połączę je szydełkiem. Nigdy tego nie robiłam więc najpierw spróbuję i zobaczę jak będzie wychodziło. Dziękuję za życzenia.
UsuńWłaśnie oglądam cybernóż w akcji, odgłosy i maska , wszystko jak opisałaś - robi wrażenie. Równocześnie słucham opinii o skuteczności leczenia , są bardzo pozytywne , wysoki procent skuteczności leczenia i najważniejsze - pochlebne opinie pacjentów. Będzie dobrze , oby tylko to cudo techniki nie zaliczyło kolejnych awarii . Nie przemęczaj się zbytnio robótkami , dbaj o siebie - pozdrawiam Irena
UsuńKwadraty sa super, zresztą granny square zawsze są super i wciągają!
OdpowiedzUsuńA jak Ty się czujesz?
Mnie to wciągnęło wręcz maniakalnie hihi. A czuję się ogólnie dobrze tylko myślałam że w czwartek wyjdę ze szpitala a zostane co najmniej 4 dni dłużej bo znowu przedłużony weekend ech.
UsuńAle Ty jesteś zdolna i pracowita bardzo.Kwadraty piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale chyba jestem bardziej maniakalnie niż pracowita hi hi. Działam napadów.
UsuńTe kwadraty to swojego rodzaju terapia. Przy moim ostatnim pobycie w szpitalu też szydełkowałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
regian
Chyba rzeczywiście tak jest. Nigdy nie robiłam kwadratów a poszło mi całkiem sprawnie. Wielki kwadrat na pewno pomógł w równym robieniu.
UsuńŚliczne kolorowe kwadraciki :-) Będzie piękny pled :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moteczki do Ciebie dotrą i będziesz mogła dalej dziergać.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu. Jeszcze nie wiem co to będzie. Na razie niestety nici nie dotarły. Dzisiaj z wrzosowych resztek zrobiłam pokrowiec na telefon. Szczyt urody to to nie wyszedł ale przynajmniej miałam zajęcie.
UsuńJa jestem stuknięta, ale Ty przeszłaś samą siebie...:-)))))
OdpowiedzUsuńMoże mi jakiś kursik zrobisz na skypie jak już do dom wrócisz?
Bo w kompleksy wpadam, o czuję że coraz głębiej :-)))))
Kwadraciki cud urody Sisterku :*
Dzięki Sis. Kursik proszę bardzo.
UsuńW ten szczególny dzień przesyłam Ci ciepłe życzenia. Przede wszystkim zdrowia, bo ono jest najważniejsze. Siły i wytrwałości do walki nie tylko z chorobą, ale i z absurdami, jakie przychodzi Ci znosić. Samych życzliwych ludzi wokół. Wiary, nadziei i miłości. Niech nadchodzący rok będzie dobrym rokiem. Ściskam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za życzenia. Czasem trudniej niż chorobę jest znosić towarzyszące leczeniu absurdy. Najlepsze życzenia dla Ciebie.
UsuńŻyczę Tobie dużo zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia, a resztę już masz, albo mieć możesz. Pozcdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
Usuń......co z tego, że fotka wieczorna i komórką........haha........jest exellent......... widać wszystko........ czyli roboty wiela odwalone, biała "obwoluta" jest po prostu znakomita, uwypukla kolory kwadratów.... i ... spryciulo.......wzorek taki po skosie strzeliłaś.......dodam jeszcze, że prawdą jest iż "wszelkie dzierganie" igłą, drutami czy szydłem zawsze wpływa kojąco, łepetyna zajęta wzorkiem, liczeniem oczek, rzędów itp, itd, więc wszelkie inne myślenie odpływa i ja osobiście zawsze się wyciszam wewnętrznie........czego pewnie i Ty Myszko doświadczasz.........a już na koniec.......w Nowym Roku 2016 życzę bardzo gorąco ZDROWIA przez duże Zzzzzzz..........i dziergania, szycia, dłubaniny wszelkiej........buziaki i uściski, Ursa, Kapsztad
OdpowiedzUsuńUrso, dziękuję bardzo za życzenia. Na razie w robótkach lekki zastój, ale tylko chwilowo :-). Pozdrawiam serdeczne.
Usuńdobrego roku
OdpowiedzUsuńwolnych myśli
i nam radochy z odwiedzin u Ciebie
wracam do czytania - miesiąc po miesiącu - już trochę nadrobiłam
ściskam ech nawet nie wiesz jak mocno
Dziękuję bardzo :-).
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo moja druga zima na stryszku, na moim stryszku:) wpadłam na twój blog przez przypadek A właściwie dzięki zdjęciom jakie udostepnilaś, a jeszcze dokładniej dzięki zdjęciom klatki dla królika odgrywajacej rolę "okna na swiat" dla kotów. To się nazywa pomysł! Gratuluje:)
OdpowiedzUsuńNasz Ryszard po przeprowadzce jest trochę unieszczesliwiony...I chciałam Cię zapytać czy nie będziesz miała nic przeciwko i nie będzie problemu gdybym taki "wybieg" zleciła zrobić mojemu Panu Domu:) ? Mam kilka pytań jeszcze odnośnie Twojego cudownego projektu ale to już gdy wyrażasz zgodę na udostępnienie Twojego pomysłu :)
Poza tym mam nadzieję, że szybciutko wrócisz do zdrowia :)
Pozdrawiam cieplutko w mroźny wieczór!
Pozdrowienia z mroźnego Przemyśla. Oczywiście korzystaj z pomysłu :-). "Stryszki" choć urokliwe wymagają nietypowych rozwiązań. Mój dachowy wybieg dla kotów był bardzo prymitywny i miałam pomysły na modernizację, ale po "odzyskaniu" okienka w murze, przy okazji instalowania pieca na drewno stracił rację bytu bo koty straciły zainteresowanie ;-).
UsuńToruń wita i o zdrowie pyta :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i zarazem serdecznie dziękuję za udostępnienie projektu na dachowy wybieg dla kotów :)
Jednakże nie jest to takie proste jak wygląda i jakby się wydawało. Czy istnieje możliwość byś przesłała kilka fotek odnośnie montażu i instrukcji :)? I my i nasz Ryszard bylibyśmy bardzo wdzięczni.
Pozdrawiam :)
Oj, mam tylko te zdjęcia, które są na blogu. Ten wybieg był robiony spontanicznie bez planu. Postaram się zebrać wszystkie zdjęcia i jakoś to opisać, ale dopiero jak wrócę z Wrocławia. Rano wyjeżdżam i już nie dam rady. Na blogu koralikowym (link z boku) jest poczta. Tutaj jakoś nie mogę uruchomić, pewnie coś źle robię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do napisania :-)
görüntülü show
OdpowiedzUsuńücretlishow
İJ7