wtorek, 13 października 2015

"koty mają się dobrze :-)"

Koty to modele nie zawsze współpracujące. Zwykle jak któryś robi coś interesującego to zanim złapię aparat już go nie ma. Wiec kilka takich fotek z doskoku.
Gacuś - strażnik domowego ogniska :-)
Antosiek w okienku - prezentacja jak kot wygląda od spodu
pełna obsada w sypialni - Gacuś jak zwykle śpi, Czarni jeszcze czuwają
 Gacuś o poranku - będę tu spał, proszę nie ścielić
chłopcy - małe przytulanko
Norka - wiem, że jeszcze  daleko do obiadu, ale jestem już bardzoooooooo głodna
Antosiek - leżę tu, żeby te duże nie zapomniały o kocim obiadku
Gacuś - ulubiona czynność czyli śpię
Na wiekszości zdjęć jakie usiłuję zrobić kocim draniom pojawiają się w charakterze zmaz. Nie raczą poczekać w spokoju. Szczególnie Antosiek, który uważa, że kot stworzony jest do biegania, albo Norka, która do perfekcji opanowała sztukę ukrywania się. Najmniej ruchliwym obiektem jest Gacuś, który jest mistrzem świata w spaniu :-) Śpi gdzie mu fantazja akurat przyjdzie. Budzisz się w środku nocy ze skurczem w łydkach , nie możesz ruszyć nogami bo jak się okazuje leży na nich 7 kg bezwładnego kota pogrążonego w głębokim śnie. Czarni za to uprawiają zapasy o różnych porach i czasem budzisz się bo przelatuje po tobie koci pociąg. Różne rozrywki uprawiają, niekiedy doprowadzają mnie do białej gorączki, ale nie wyobrażam sobie życia bez nich.
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.

8 komentarzy:

  1. Twoje to mają się nawet bardzo dobrze :)
    Ale i moim krzywda się nie dzieje- czasem mam problem, żeby wejść pod kołdrę, bo oba kociska ułożyły się już do snu i z wielkim wyrzutem patrzą, jak próbuję i ja się do łóżka wgramolić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest norma , idę spać a tu na mojej kołdrze i poduszce śpi Gacuś. Usiłuję się jakoś dopasować, ale się nie da, więc baaaaaaaaaaaaaaardzo obrażony kot opuszcza zajmowane miejsce. Po jakimś czasie, zwykle jak już zasypiam wraca i się rozpycha, a ja? - cóż jestem szczęśliwa , że wrócił. Tak to już jest z kotami i ich ludźmi ;-).

      Usuń
  2. Gacuś ... pamiętam go jak był jeszcze dzieckiem :-) , teraz Pan Gacek ma 6 lat ... czas leci, wyrósł chłopak i spoważniał ;-)
    Czy kocie lata liczy się tak jak psie ?
    Twoje koty są różne kolorystycznie , także charaktery mają zdecydowanie odmienne . A myślałam ,że koty w przeciwieństwie do psów , wnoszą do domu ciszę i spokój , a tu takie historie :zapasy , skoki po śpiących ludziach i przygniatanie we śnie ...to ostatnie fajne ,przynajmniej teraz gdy noce chłodne .
    Słodkie i miłe życie mają koty na stryszku , w kolejnym życiu chce być kotem -Twoim kotem Marysiu :-)
    Pozdrawiam -Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Irenko :-). Każdy kot to indywidualność i wbrew pozorom naprawdę wnoszą do domu ciszę i spokój. Nic tak nie pocieszy jak wtulony w człowieka kot.

      Usuń
  3. Zrobienie dobrego zdjęcia czarnemu kotu graniczy z cudem. Nawet jak taki delikwent się nie poruszy, to i a zazwyczaj jest tylko czarną plamą. Nie wiadomo gdzie przód a gdzie tył kota. Gdy tylko biorę aparat w ręce, by utrwalić jakąś jego pozę, to on zaraz przybiega pomiziać obiektyw.
    Zawsze się zastanawiam jak to jest mieć trzy koty. Moja Luna nawet swoich własnych dzieci po odstawieniu od cycka nie tolerowała a co dopiero obcych, zaraz był foch... Jak oswajałaś swoje koty ze sobą nawzajem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z oswajaniem bywa różnie. Na początku jest prychanie i syczenie. Potem pogardliwa obojętność i manifestowanie prawa własności do człowieka. Jak już Nowy zrozumie gdzie jego miejsce można mu łaskawie odpuścić. Ale czasem jest miłość od pierwszego wejrzenia. A czasem tak jak z Antośkiem, który był taką kocia bidą, że pozostałe koty kompletnie go zignorowały. On też nie bardzo był nimi zainteresowany. Trzęsąca się chudzinka będąca żywą stołówką dla wszelkiego autoramentu paskudztw nie bardzo wierzyła w poprawę losu. Weterynarz, niewielkie porcje jedzenia co dwie godziny, lekarstwa, noszenie do kuwety. Większość czasu spędzał leżąc obok mnie zawinięty w kocyk. i tak sobie leżeliśmy, ja po operacji stopy i Antoś nabierający sił. Mniej więcej po dwóch tygodniach biedak uwierzył, że ma dom, a te większe koty nie są konkurencją do miski i zaczął się do nich przymilać. Z każdym kotem było inaczej, ale w końcu jakoś ustalały zasady wspólnego posiadania człowieka :-).

      Usuń
  4. Dzięki, za zdjęcia Twoich kotów. Moje koteczki rzadko śpią razem. Sypiają praktycznie wszędzie, tylko nie na swoich legowiskach. Często w nocy organizują sobie gonitwy. Odgłosy przy tym jak w Wielkiej Pardubickiej.
    Wieczorem starsza kotka pędzi do sypialni zaraz za moim mężem, kiedy ja wchodzę wydaje z siebie odgłosy niezadowolenia i często obrażona wychodzi. Kiedy się położę do łóżka, wtedy do akcji przystępuje młodsza. Wskakuje na mnie i zaczyna ugniatanie. Po "masażu" 6 kg uwala się na mnie i leży ok. 15 minut. Następnie idzie spać.
    Pozdrawiam.
    regian, Milka i Karmel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszystkie tak mają , że miejsce do spania, jest tam gdzie akurat kotu pasuje.Zazwyczaj każdy śpi sam, ale czasem odczuwają potrzebę bliskości i wtedy się przytulają do siebie. Oczywiście przytulanko do człowieka traktują jako wielki zaszczyt z ich strony :-) i jeśli chodzi o mnie to mają rację. Jestem pokazowym kocim niewolnikiem :-), który czasem się buntuje ale i tak wiadomo kto zwycięża w tej potyczce.

      Usuń