- poczułam się nieco skonsternowana bo mimo okropnych upałów bieliznę miałam tam gdzie zwykle ją naszam ;-). Wyjaśnienia typu koszulka i galotki na miejscu przeznaczenia nie zadowoliły pięciolatka, więc po dłuższych dociekaniach o co też może chodzić doszliśmy do sedna sprawy. Mianowicie chodziło o "bieliznę" ukrytą pod kołnierzem ortopedycznym :-)). Nadal go noszę dniami i nocami co przy obecnych upałach jest mało atrakcyjne delikatnie mówiąc. Następna kontrola implantu 9 września , wiec jeszcze kilka tygodni mam zapewnione.Chwilowo jesteśmy z Piotrkiem w Przemyślu, ale w niedzielę Piotrek wraca do domu a ja od wtorku zaczynam kolejną odsłonę "przygody" pod tytułem "leczenie nowotworu złośliwego w Polsce". Leczenie owo wygląda dość kuriozalnie i czuję się jak paczka pocztowa bez dokładnego adresu przeznaczenia przesyłana od urzędu do urzędu. Czarny humor stanowiący nieodłączna część mojej osoby pomaga mi jakoś przetrwać to wszystko, ale niestety coraz częściej nawiedzają mnie ataki paniki.
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku
Bardzo się cieszę, że się odezwałaś. Zaglądam do Ciebie systematycznie i wierzę, że będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia.
regian
Dziwne to dopiero byłoby , gdyby takie ataki paniki Cię nie nawiedzały.
OdpowiedzUsuńWysyłam dobre myśli w Twoją stronę .
Przykre to, co dzieje się z leczeniem u nas.. Trzymam za Ciebie kciuki Marysiu.. Będzie dobrze!!
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej masz Piotrusia na pociechę , dzieci to taki balsam , żeby nie wiem co i jak źle , zawsze w ich towarzystwie człowiek czuje się lepiej .
OdpowiedzUsuńMyślimy o Tobie , zaglądamy i czekamy ,zupełnie jak Twoje koty :))
Rozumiem / tak mi się wydaje /w każdym razie staram się pojąć co czujesz . Życzę Ci przede wszystkim zdrowia oraz wielkich pokładów cierpliwości i wiary , życzę Ci abyś spotykała na swojej drodze ku zdrowiu prawdziwych ludzi o wielkim sercu i wiedzy , kompetentnych i dobrych . Pozdrawiam -Irena
Dziękuję bardzo. Staram się trzymać i nie jojczyć, ale świadomość , że człowiek jest tylko niewiele znaczącym przedmiotem dla wszechpotężnego NFZ jest co najmniej przykra, a niektórzy pracownicy tzw. "służby zdrowia" jakich spotkałam powinni paczki sortować a nie zajmować się ludźmi. Ale szkoda energii, trzeba ja magazynować na gorsze chwile. Ogólnie daję radę póki co :-)).
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia ze stryszku.
Trzymam mocno kciuki! A ty sie trzymaj czarnego humoru. To naprawdę pomaga :).
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i bardzo, bardzo, bardzo mocno przytulam!!!!!!
OdpowiedzUsuńJesteś taką dzielną babeczką, że aż miło poczytać! Podziwiam Cię i wspieram całym sercem.
Gdybyś czegoś potrzebowała to daj znać!
Buziaki i serduszka wysyłam!!!!
Anutku i Aniu bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuń