sobota, 23 maja 2015

"wiatr w oczy albo grom z jasnego nieba- co kto woli"

Przerażenie, załamanie - sama nie wiem. Jak już zaczęło mi się wydawać , że w moim życiu zagości odrobina spokoju, że moje problemy będą codzienne i zwyczajne - bum i wynik z rezonansu stawia wszystko na głowie. Owo coś co sobie wyhodowałam nazywa się Struniak. W poniedziałek idę do szpitala na dalszą diagnostykę, ale to co już wiem jest raczej przerażające. Piszę o tym tak informacyjnie bo nie zamierzam opisywać swojej drogi przez mękę. Nie widzę w tym sensu. Póki co mam nadzieję , że uda mi się jeszcze coś wyprodukować i pokazać. Na razie po trzytygodniowych zmaganiach skończyłam lifting kuchni. Planowałam prace na tydzień, ale wyszło inaczej. W każdym razie wreszcie koniec i jestem zadowolona z efektu. Dzisiaj padało i światło raczej fotkom nie sprzyjało, mam nadzieję , że jutro będzie lepiej i pokażę jak teraz wygląda stryszkowa kuchnia.
Pozdrowienia ze stryszku

11 komentarzy:

  1. Posyłam dobre myśli. Nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. przesyłam moc życzeń powrotu do zdrowia... trzymaj się cieputko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bądź dobrej myśli. Trzymaj się dzielnie! Życzę zdrowia z całego serducha i przytulam serdecznie.
    regian

    OdpowiedzUsuń
  4. Zycze duzo sily bojowej i dobrych wynikow.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałaś o metodzie Ashkara. Spróbuj. Rak się bierzez z toksyn. Jedz kłącza mniszka, pij olej w czarnuszki. Nie daj się. Trzymam kciuki bardzo mocno.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mocno trzymam kciuki, że będzie dobrze. Musi być dobrze! Jesteś silna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Marysiu!
    przeczytałam post , a następnie poznałam struniaka przez Googl .
    Nie wiem jak Ci pomóc , żałuję ,że nie jestem lekarzem , aby lepiej zrozumieć chorobę , która Ciebie dotknęła . Jeżeli pozytywny przekaz myśli , życzenia i modlitwy mogą pomóc - możesz na mnie liczyć .
    Jak pisze Anka-Skakanka istnieją niefarmakologiczne metody leczenia lub wspomagania leczenia ,warto z nich skorzystać .
    Warto szukać i stosować , a najważniejsze , nie załamuj się i wierz ,że jesteś Jedyna Taka Silna i Wytrwała , możesz pokonać chorobę , nie będzie łatwo , ale liczymy na Ciebie .
    Życzę spełnienia marzeń Tobie i sobie , bo mamy jedno wspólne marzenie -pozdrawiam Irena

    OdpowiedzUsuń
  8. Marysiu, witaj! Tak jak piszą dziewczyny - wiara, siła i spokojne podejście, to bardzo ważne! Będzie dobrze, bo MUSI! Pozdrowienia serdeczne i nie dawaj się Paskudzie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Sił dużo i pozytywną energie przesyłam!! Będzie dobrze, bo inaczej być nie może :-) Przytulam mocno!! Agata

    OdpowiedzUsuń
  10. Pani Mario, zagladam tu od czasu do czasu, nigdy nie komentowalam, choc Pani strone uwielbiam. Nie potrafie wyrazic, jak bardzo, bardzo, bardzo mi przykro. Sama jestem bardzo schorowana, a do tego samotna osoba. Ale te moje przewlekle muli-schorzenia nie do porownania do Pani sytuacji. A jednak WIERZE, ze Pani sobie poradzi. Nie bedzie to latwa walka, ale z obserwacji Pani bloga wnioskuje, ze jest Pani niezwykle silna osoba. Przesylam moc dobrych mysli i bardzo serdecznie pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  11. Sister ja wciąż nie przyjęłam, nie przyjmuję i nie przyjmę do wiadomości tego wszystkiego. Jak Ci powiedziałam, jestem egoistką i nie chcę zostać sama bez Ciebie. Więc musisz wyzdrowieć i już. A za jakiś czas w intencji Twojego wyzdrowienia przyjadę samochodem a wiesz jaki ze mnie kierowca i ile km mam do pokonania i ugotujemy zupę z drania, którą komisyjnie wylejemy do klo.

    OdpowiedzUsuń