sobota, 6 kwietnia 2013

"świateczny zajączek i szydełkowe coś"

Święta były delikatnie mówiąc "ciekawe", ale dzieci przyjechały , Piotruś dokazywał i tym się cieszę, a reszta.... pies trącał resztę ;-)).
Gacuś w charakterze "świątecznego zajączka"





W poniedziałek dzieci pojechały a ja byłam jakaś taka nie bardzo. Najpierw stwierdziłam, że muszę coś zrobić, żeby nie siedzieć z ogłupiałą miną przed telewizorem, któren to telewizor żadnych ciekawych rzeczy nie przekazywał. Wyciągnęłam pudło z włóczką (niestety li i jedynie acrylową), którą kiedyś tam przed wiekami dostałam od babci. Wyprałam, wymotałam już jakiś czas temu i tak sobie leżała bez pomysłu na robótkę. Kolorki takie bardziej bijące po oczach. Babcia robiła z rzeczonego acrylu "amerykanskie" w stylu pledy i tak sobie pomyślałam - kocyk zawsze się przyda. No i zrobiłam hi hi. Cztery dni na tylnej części ciała i trzy kolorki z głowy. Nie bardzo jestem dumna z "dzieła" rak moich jako takiego, natomiast z tępa pracy i owszem, szczególnie biorąc pod uwagę, że za bardzo pracowita ostatnio nie jestem. Kocyk najłatwiejszy na świecie. Wystarczy umiejętność robienia półsłupków i każdy może wykonać sobie kocyk z resztek włóczki wszelakiej :-)).








Pozdrowienia ze stryszku :-)).

12 komentarzy:

  1. Śliczny kocyk. Po cięźkiej pracy przykryj sie owym kocykiem i wypoczywaj. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. olabogaimatkojedyna... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No kurczaczki....nie wiem co bardziej podziwiać. Pledzik, czy tego wielkanocnego zajęca:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szukamy w Przemyślu ,grono osob ze zdolnosciami manualnymi , prosze o kontakt tel 723017804

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmmm, ostatnio piłowałem stare słupki na pół... Czyli robiłem półslupki, a nijak kocyk z tego nie wychodził. Tylko wióry i trociny :(((

    PNW

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafiłam przez przypadek i zwariowałam ;-) Bloga przeczytałam od deski do deski!!
    Rękodzielnicze cuda, magiczny ogródek (na razie zakątek ale trzymam kciuki aby był taki cały, wielki sentyment (mieszkałam przez 3 lata w Przemyślu i były to moje najlepsze lata)..i tak ja pół wałbrzyszanka a pół wrocławianka chylę czoło z podziwu.
    Pozdrawiam i życzę wytrwałości w dążeniu do celu!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uroczy kocyk! Mimo bijących kolorów - jest fajowski! A już szczególnie sentymentalny, że to włóczka od babci!
    I podziwiam za tempo pracy!!!! Niesamowicie szybka jesteś!

    Gacuś uroczy w roli zajączka. Ciekawe tylko, co Wam przyniósł???

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam wreszcie wiosennie :-)). Dziś trzy godziny spędziłam na sprzątaniu podwórka brrrrrrr. Szkoda gadać. Ale jako, że jak wiadomo durna jestem, znowu jak co roku coś tam będę robić. Produkuję drugi kocyk, który mnie będzie dawał po oczach, a wyrabiam oprócz babcinych acryli inne resztki :-)). Jak skończę pokażę oczywiście. PNW- wyszły same wióry bo nie używałeś szydełka ;-), dziewczyny dziękuję za docenienie kocyka :-). Nowa czytelniczko bloga jesteśmy bardziej krajankami niż mogłoby się wydawać, bo urodziłam się całkiem niedaleko Wałbrzycha - w Świebodzicach :-). Aniu, Gacuś przyniósł uśmiech na twarzy.
    Serdeczne pozdrowienia z wreszcie słonecznego stryszku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, jak dawno Tu nie byłam, ale cieszę się z Twojego powrotu. Oczywiście będę zaglądać, podglądać i podziwiać.
    Pozdrawiam.
    regian

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam czy mogłaby mi pani zdradzić jaki to scieg? Kocyk jest śliczny kolory również:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :-)
      To są zwykłe półsłupki zahaczane o jedna nitkę z przodu. Zbieram włóczkę na kolejny, więc proszę zaglądać na bloga, pokażę jak zrobić taki kocyk.
      Pozdrawiam. M

      Usuń