piątek, 5 marca 2010

"zaklinanie wiosny ;-)"

Kika dni temu wybrałam się na spacer. Pięknie było, chociaż wiatr dmuchał nielicho. Naiwnie miałam nadzieję, że może to już koniec ze śniegiem w tym roku. Niestety dzisiaj znowu jestem w Hobbitowie i świata nie widzę :-((. Ale może to tylko ostatnie tchnienie zimy i zrobi się znowu tak jak na zdjęciach.

pomiędzy Rynkiem, a Placem Dominikańskim

ul. Franciszkańska

Widok z ulicy dochodzącej do parku

wyremontowany Domek Ogrodnika



a poniżej kilka urokliwych zakątków po drodze z parku do centrum





Jeszcze całkiem niedawno za tą bramą tętniło życie. Działały różne koła zainteresowań, biblioteka i kino, w którym można było oglądać nie tylko komercyjne filmy. Teraz na skutek niepojętych decyzji władz miejskich budynek drugi rok stoi pusty i niszczeje. Ostatnio wieść gminna niesie, że ma się to zmienić, pewnie wkrótce okaże się ile w tym prawdy, a ile to tylko pobożne życzenia

niestety takie widoki też są :-(( i to bardzo blisko centrum miasta

6 komentarzy:

  1. Marysiu...po tym miłym spacerku uliczkami Przemyśla...zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia:)))!Cieplutko pozdrawiam, Ewa:)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak właśnie niestety , takie widoczki jak na ostatnim zdjęciu zawsze psują mi nastrój gdy jestem na spacerze w naszym lesie .
    Nie wyobrażam sobie co bym zrobiła bez mojej ukochanej osiedlowej biblioteki , mogą pozamykać wszystko , ale nie bibliotekę .
    Tym reportażem ze spaceru przypomniałaś mi ,że dawno nie byłam w palmiarni , ale nadrobię to w przyszłym tygodniu , jutro idziemy na Stare Miasto , jak co roku obchodzimy kaziuki .Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za spacer :))
    Domek ogrodnika - uroczy :)) I dobrze, że ktoś go uratował... Miejmy nadzieję, że brama wkrotce będzie stała otworem a teren za nią tętnił życiem :)

    Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Przemyśl jest piękny ... byłam, byłam ... szkoda, że tylko na krótko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za komentarze i cieszę się, że spacer był udany :-)). Ewo bardzo dziękuję za wyróżnienie. Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie zaglądałam dawno na bloga. Yrso, coraz mniej jest bibliotek, chyba po prostu ci, którzy podejmują decyzje o ich liczbie nie odczuwają potrzeby obcowania z książką, ale z drugiej strony jest wielu, którzy nie wyobrażają sobie życia bez czytania, więc miejmy nadzieje , ze biblioteki maja jeszcze przed sobą długi żywot.

    OdpowiedzUsuń