czwartek, 24 września 2009

"jesień przyszła z deszczem..."

Cały dzisiejszy dzień był jakiś niewyraźny. Trochę wiało, ciut pokropiło i wszystko zmierzało do wieczornej ulewy. Ciemno za oknem i tylko deszcz dzwoni o dach. Jutro pewnie większość pięknych kolorowych liści na drzewach będzie tylko wspomnieniem. Ale w poniedziałek było jeszcze słonecznie :-)

przy drodze do lasu, kolorowe krzewy i dzika jabłonka

w lesie :-)


i w ogródku



6 komentarzy:

  1. piękne zdjęcia, zwłaszcza te dyniowate,
    a u mnie jeszcze słoneczko "pełną gębą" i oby świeciło jak najdłużej
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam w Bieszczadach w poniedziałek, wtorek i środę ... cudownie świeciło słońce ... jedyne krople to parę moich łez ... ciężko odjeżdżać ... zakochana jestem w Bieszczadach po prostu ... .
    Po drodze spotkałam dziką jabłoń ale z żółtymi, małymi jabłuszkami i 0 liści na niej.
    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za pozdrowienia :-). Na szczęście deszcz lał tylko w nocy. Od rana było już ładnie tylko chłodniej.Za mniej więcej trzy tygodnie wracam do domu i pewnie też będę tesknić za Bieszczadami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Marysiu, u mnie na blogu czekają na Ciebie dwa wyróżnionka... Wolę Cię tym razem powiadomić, bo ostatnio pamiętam się troszkę spóźniły:) Pozdrawiam, Ewa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Jesień swe humory ma ..." trzeba przeczekać jeszcze będzie pięknie.U mnie pada i wieje , chmury przepływają po niebie we wszystkich odcieniach szarości , ale słoneczko się nie poddaje i od czasu do czasu świeci z za chmur . Bardzo lubię jabłonie , które gubią liście , ale zachowują owoce , są takie w naszym lesie z żółtymi i czerwonymi jabłuszkami .pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dziękuję Ewo :-), za wyróżnienie mojego bloga. A tobie Yrso za jesienne pozdrowienia :-).

    OdpowiedzUsuń