Wieje i pada. Wyjątkowo mokra ta jesień. I kawałki gałązek leżą na chodniku, nic tylko zbierać ;-). Oczywiście nie mogłam się oprzeć. Najbardziej lubię takie z niespodzianką .Jeszcze nie wiem czy tak je zostawię , czy może jakoś przyozdobię. Na razie wiszą i schną.
Nie są duże. Mają około 20 cm wysokości. Może zamiast świątecznego wianka na drzwi ? W zeszłym roku na blogach takie gałązkowe choinki, tylko większe były bardzo popularne. To chyba dobry znak, że zaczyna mi się znowu chcieć cokolwiek robić.
To jest moja ulubiona ;-).
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.
Pięknie,oryginalny pomysł, świetne wykonanie. Jak zawsze czegoś mi brakuje, nie drucika,a bym zrobiła.
OdpowiedzUsuńFajna nazwa bloga. Kojarzy mi się z bajką Myszka w paski.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Drucik można kupić w hurtowni kwiaciarskiej w różnych grubościach. Ten mój jest najcieńszy.
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Oryginalny pomysł ,jednak trochę smutny , na obecną porę roku chciałoby się trochę kolorów ;))
OdpowiedzUsuńWianki , które robiłaś też z naturalnego materiału , są weselsze . Może dodać zielony akcent w postaci gałązki jemioły , albo jakiegoś iglaka , albo irga z czerwonym owocem ? sama nie wiem , ale pomysł jako baza na stroik bardzo mi się podoba . Pozdrawiam -Irena
Witaj Irenko ;-)
UsuńNa razie to tylko połączone patyki. Zrobiłam je w ramach "każdego dnia coś zrobię". I jeszcze nie mam pomysłu jak je wykorzystać. Mam pełno czerwonych guzików, może z nich coś wymyślę ?
Pomysł patykowy nie taki znowu oryginalny. W zeszłym sezonie świątecznym pojawiały się na blogach w różnych odsłonach.
Serdecznie pozdrawiam.
Fajne! Jak zawsze. :-)
OdpowiedzUsuń