Póki co jestem w domu, więc kilka zdjęć z mojej okropnie czerwono-zielonej kuchni :-).
Zabierałam się do malowania "części kuchennych" jak pies do jeża głównie przez konieczność ich wcześniejszego szlifowania. Poza tym bardzo chciałam zmienić zlewozmywak i blat do niego, a na to potrzebowałam funduszy mocno nadszarpniętych nabyciem komórki zwanej lochem. Loch też jest w trakcie przeobrażania , ale o tym innym razem. Wracając do kuchni, ten kto ogląda stryszek od początku pamięta zapewne, jak biadoliłam , że kolor lakierobejcy do pomalowania nóg i półek pod blatem wyszedł wyjątkowo ohydny. Cóż, mimo braku urody przetrwał 5 lat. Teraz i nogi i półki są białe i uważam, że znacznie wypiękniały ;-).
Koszyk garderobiany sprawdza się jako miejsce na pudełka , ścierki i inne takie.
Rzut oka na tzw kredens kuchenny nieomalże w angielskim stylu wiejskim ;-).
Przemalowałam też półeczki na przyprawy .
Powierzchni blatowej mam malutko, więc dodatkowy kawałek służący także jako przykrycie płyty na pewno się przyda.
Najtańszy stół z krzesłami z Ikei też zmienił oblicze dzięki przemalowaniu, a na kolor krzeseł nie mogłam się zdecydować, więc pomalowałam dwa na biało, a dwa na zielono. Pomalowałam też dwa zrobione w zeszłym roku regały. Wcześniej były tylko rozbielone, ale całkiem biały regał z sypialni bardziej mi się spodobał i postanowiłam, że przy okazji poprawię kuchenne. To samo zrobiłam z sufitem, podbitka była brzydka i samo rozbielenie się nie sprawdziło.
Kurzołap gałązkowy i poduszka dla kota, bo nigdy nie wiadomo gdzie kot zechce się położyć,
i "latające talerze";-).
Wieszaczek ze starej łyżeczki.
I to by było na tyle. Zmiany nie są wielkie, ale ogólnie kuchnia jest jaśniejsza. W sumie jestem zadowolona bo sprawia optymistyczne wrażenie. Tak się rozpędziłam, że chciałam przemalować meble w dużym pokoju i koniecznie pomalować sufit na biało, niestety na razie (mam nadzieję, że tylko na razie) nic z tego.
Serdeczne pozdrowienia ze stryszku i dziękuję za wsparcie.
Dla mnie Twoj kuchnia jest piękna i przytulna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie i pomysłowo. Bardzo mi się podoba Twoja kuchnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
regian
Marysiu, pięknie i inspirująco... Ja jutro przywożę nowe meble do kuchni, ale za cholerę nie będę miała tak ładnie jak Ty. Kasia
OdpowiedzUsuńPrzytulnie i ciepło , jak w całym Twoim mieszkaniu na stryszku .
OdpowiedzUsuńKącik z poduchą zachęca nie tylko kota :))
Czuje się dobrą atmosferę spokoju i izolacji od świata , Twoje królestwo jest idealne dla zmęczonych chaosem i tempem dzisiejszego życia ludzi.
Uwielbiam różnorodność Twoich zbiorów talerzy , filiżanek , dzbanków i kubeczków oraz wszystkie stare akcesoria .Dzięki nim kuchenka :) nabiera wyjątkowego , przyjaznego klimatu , którego brakuje wymuskanym , chłodnym , nowocześnie urządzonym kuchnią .
Masz bardzo kolorowo i pomysłowo rozwiązane umeblowanie -pozdrawiam Irena
Nic dodać nic ująć-wszystko napisały dziewczyny:-)
OdpowiedzUsuńPodglądam Twojego bloga od jakiegoś czasu. Podziwiam, kibicuję i trzymam za Ciebie kciuki... Wieszak z łyżeczki - dla mnie majstersztyk!!!1
OdpowiedzUsuńPodglądam Twojego bloga od jakiegoś czasu. Podziwiam, kibicuję i trzymam za Ciebie kciuki... Wieszak z łyżeczki - dla mnie majstersztyk!!!1
OdpowiedzUsuń