Koniec lata bliski niestety, jak się patrzy na góry to już nie są takie zielone, drzewa powoli zmieniają kolor. Zawsze chciałam zobaczyć Bieszczady jesienią. W Przemyślu jesień jest piękna a tutaj pewnie jeszcze piękniejsza. Nowe stadko jeszcze w letnich kolorach :-)). Trochę moich ptaszków rozleciało się po kraju z Gośćmi, mam nadzieję, że poprawiają im humor tak jak mi :-).
Są piękne.
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę na nie, to nabieram coraz wiekszej ochoty aby samej sobie sprawić takiego ptaszka. I już teraz nawet wiem po co zbierałam guziki ( obcinałam ze wszystkich starych rzeczy :))
Pozdrawiam
I teraz dopiero wszczyscy Ci zazdroszczą pobytu w Bieszczadach :))
OdpowiedzUsuńStadko obłędnie piękne :)
Pozdrawiam gorąco :)
Pobytu w Bieszczadach zazdroszczę (pozytywnie zazdroszczę - bo zazdrość jest ,,niezdrowa,,).
OdpowiedzUsuńA takiego ślicznego ptaszka mam w planie uszyć (te moje plany ...).
Przeurocze są Twoje ptaszki!
Pozdrawiam:)
Bardzo ładne ptaszki!
OdpowiedzUsuńI teraz juz wiem, czemu się nasz przyjazd odwlekał :)
OdpowiedzUsuńŻebyśmy Bieszczady jesienią mogli zobaczyć :))
cieszę się bardzo, że ptaszki budzą pozytywne emocje :-)), dla mnie okazały się bardzo dobrym lekarstwem na smutki.
OdpowiedzUsuńWitaj! Moja Mama zakochałą się w firankach, które masz w logu bloga. Czy to Twoje okienko? A jeśli tak, to czy firanki są gdzieś kupione, czy moze robione własnoręcznie? Bardzo prosimy o namiary do zdobycia takowych, bo Mama mi na nie "choruje" i codziennie ogląda. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Agutku, to okno w domu, w którym pracuję. Z tego co wiem firanki są kupione na allegro, niestety nie wiem od kogo.
OdpowiedzUsuńGóry jesienią są najpiękniejsze , ja zawsze wybierałam na wyjazd w góry wrzesień , albo październik . Teraz niestety muszę brać urlop w pełni lata bo firma tak ma zaplanowaną przerwę .Może jeszcze wrócą dobre czasy , teraz podziwiam jesienne góry na Twoim blogu i Magody . Ptaszki wydają mi się radosne i fajnie prezentują się na tle karmnika . Pozdrawiam Yrsa
OdpowiedzUsuń