czwartek, 20 lipca 2017

"potaniały zapałki - moje pierwsze polityczne wspomnienie"

Urodziłam się za rządów Władysława Gomułki. Nie ja jedna, myślę, że jeszcze wielu z nas urodzonych w tych czasach nadal żyje. Czy rok w jakim pojawiłam się na tym świecie i w tym konkretnym miejscu w Europie czyni ze mnie komunistkę i złodzieja tylko dlatego, że nie zgadzam się z tym co robią ludzie obecnie będący przy władzy ? Bo według słów prominentnego polityka partii rządzącej tak właśnie jest. Nigdy nie byłam członkiem żadnej partii i tak naprawdę jest mi dokładnie wszystko jedno jaka partia rządzi. Pod jednym warunkiem, mianowicie jako obywatel i wyborca życzę sobie by ten kto wygrywa wybory rządził też w moim imieniu. By nie dzielił na lepszych i gorszych według swoich osobistych poglądów na rzeczywistość. By uwzględniał różnorodność poglądów i także różnorodność wyznawanej religii. Polska to nie tylko PiS i PO, nie tylko ksiądz Rydzyk i jego lotne brygady tzw. prawdziwych katolików. Pomiędzy jest całe spectrum ludzi, którzy nie utożsamiają się, ani z jednymi, ani z drugimi. Jestem pokoleniem 50+, weszłam w dorosłe życie w okresie bardzo znaczących przemian. Nie wszystkie mi się podobały, wiele przyniosło rozczarowanie, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że otworzyły nam Polakom, że się tak górnolotnie wyrażę Wrota do innego Świata w wielu aspektach życia. Obawiam się, że żaden młody człowiek, który wyrósł w tej nowej rzeczywistości nie zrozumie jak to jest kiedy twoja wolność jest ograniczona tylko do własnego podwórka. Jak napisałam moja świadomość polityczna oczywiście w cudzysłowiu zaczęła się od informacji w tv - "potaniały zapałki", ale w tym samym czasie rząd wprowadził podwyżki żywności, które doprowadziły do protestów społecznych, które w dalszym efekcie doprowadziły do zmian. Nastała epoka, zdawałoby się na pierwszy rzut oka lepsza. Na drugi rzut już może niekoniecznie, ale...ale jednak coś się zmieniło. Przede wszystkim to my się zmieniliśmy. Dzięki temu możliwe było to co nastąpiło później i nie dotyczy to tylko naszego kraju. Może po prostu nadszedł czas , w którym ludzie żyjący w naszej części Europy zapragnęli czegoś innego. Dostaliśmy to "inne"i jak widać nie potrafiliśmy tego docenić. Mamy teraz, jak wielokrotnie sami rządzący podkreślają demokratycznie wybraną władze, która zachowuje się w taki sam sposób jak ci, którzy jak się zdawało odeszli już do historii. Mamy rząd i prezydenta, którzy łamią Konstytucję, na którą przysięgali. Nie potrafię zrozumieć do czego dąży ten rząd odnoszący się z pogardą do poglądów znaczącej ilości Polaków. Nie potrafię zrozumieć dlaczego próbuje tworzyć nowe własne autorytety opluwając autorytety, dzięki którym dziś rządzi wygrywając wybory w demokratycznym wolnym kraju. Nie potrafię zrozumieć dlaczego mam być obywatelem gorszej kategorii, jeżeli nie popieram PiSu. Przypomina mi to czasy, kiedy była tak naprawdę jedna partia i kto nie był z nią był przeciwko. Nie na tym polega demokracja. Demokracja to różnorodność, którą mądry rządzący potrafią zjednoczyć w słusznym celu. Demokracja umiera, kiedy nie ma dyskusji i szacunku dla odmiennych poglądów, kiedy jedynym kryterium staje się jedna racja uznana za słuszną przez  ludzi będących przy władzy. Demokracja umiera kiedy wrzuca się do śmietnika ludzi, którzy tą demokrację nam wywalczyli, a stawia się na świeczniku tych, którzy w czasach tej walki stali po stronie władzy, której bynajmniej na demokracji nie zależało. Demokracja umiera, kiedy posłanka wybrana dzięki tym, których teraz opluwa obiecuje, że następne co zrobią to "dobiorą się" do mediów, które nie popierają obecnej władzy. Demokracja umiera, kiedy Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy i Prezydent jest podporządkowany konkretnej władzy. Można tak jeszcze długo wymieniać. Pomijając fakt, że jestem zwyczajnie przerażona, to jest mi bardzo smutno i wstyd. Przerażona, bo nie wiem czym to co się dzieje się skończy, smutna bo czuję się nikim, opluwanym, obrażanym, pozbawianym prawa do poczucia wspólnoty narodowej i jest mi wstyd, że sami się do tego przyczyniliśmy naszą obojętnością wobec tego co zostało wywalczone i zlekceważyliśmy nasze podstawowe obywatelskie prawo, prawo do wybierania tych co będą nami rządzić. Zamknęliśmy się w naszych małych światach zapominając, że nie żyjemy w bańce mydlanej, że nic nie zostało dane na zawsze. Zapomnieliśmy, że mogą przyjść tacy, którzy zapragną zmienić to do czego przywykliśmy i co wydaje nam się takie oczywiste, że nie warto o to dbać. Zmienić według własnych wyobrażeń. Dziś możemy zostać w naszej bańce mydlanej, ale możemy się też obudzić i skorzystać z tego co nam się słusznie należy czyli prawa wyboru. Możemy nie tylko słuchać, ale wreszcie słyszeć i wyciągać własne wnioski. Nie godzić się z tym, że ludzie wybrani do reprezentowania nas Polaków, będą sobie wybierać, który wyborca im się podoba, a który nie. I tego, który im nie odpowiada będą traktować lekceważąco. Nie to jest zadaniem posłów i senatorów i nie do tego zostali wybrani. Czy Prezydent,  prawnik z wykształcenia, łamiący prawo może być wiarygodny i godny szacunku w innych aspektach urzędowania? I już na koniec, jeżeli PiS uważa , że wszyscy urodzeni w czasach PRL-u to komuniści  i trzeba ich się pozbyć to może powinien zajrzeć w metryki znacznej ilości swoich członków z prezesem na czele, a także sprawdzić legitymacje partyjne niektórych prominentnych działaczy. Jakoś w ramach protestu antyustrojowego nie rzucają dyplomów ukończonych przez siebie uczelni, a wręcz przeciwnie ochoczo z tego korzystają i nie przeszkadza im, że uczelnie owe działały w określonym czasie i miejscu. Nie kwestionuję prawa rządzących do wprowadzania zmian, ale mandat wyborczy nie daje im prawa do zmiany podstaw ustrojowych czy łamania/obchodzenia zapisów Konstytucji.
Bardzo smutne dziś pozdrowienia ze stryszku

29 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ilu ludzi, tyle racji i jak widać żadnych mostów miedzy nimi. To naprawdę smutne, że przestaliśmy rozmawiać , a zaczęliśmy wrzeszczeć i obrażać.
      Buziol Sister.

      Usuń
  2. Właśnie ogladam wiadomości i widzę tłumy ludzi , którzy też dzisiaj są smutni , zawiedzeni , nie wiem czy wystraszeni , ale gotowi bronić prawdziwej demokracji ,odmiennej od demokracji w/g partii rządzącej . Mam podobne wspomnienia do Twoich i podobnie dziś się czuję , do poczucia bycia gorszą dołączyła bezsiła , bezradność i zmęczenie ... czy pokojowe protesty wystarczą , aby zatrzymać to co się dzieje ?...czarno to widzę.
    Pozdrawiam-Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Irenko, ja też raczej nie patrzę w przyszłość z radością. I znowu te wyzwiska że strony rządzących, że protestują postkomuniści, sb-cy i.t.p. Tym razem protestowało wielu młodych ludzi, którzy urodzili się już po zlikwidowaniu różnych służb z przeszłości PRL-u i nijak nie mogli do nich należeć, więc o co chodzi? - o brak argumentów? Ja się boję ludzi, którzy widzą tylko swoją rację jako nadrzędną. Którzy nie dopuszczają żadnej dyskusji. Ja nie neguję potrzeby reform, w końcu wszystko się zmienia, ale nie takich i nie w taki sposób, nocą bez prawdziwej dyskusji byle tylko postawić na swoim. Władza, która jako jedyna ma rację to nie jest dobra władza. Ale cóż, jedni się odnaleźli w rzeczywistości po przemianach inni nie. Jeszcze inni są chorzy na władzę i zrobią wszystko dla swojej choroby.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Ja też z tego pokolenia i nie mogę ogarnąć ... o czym mówicie. Czy to tylko wpływ mass mediów? Czy krótka pamięć? Żyjemy w wolnym kraju więc dlaczego Pan Schetyna, pamiętany jako bohater wielu afer, nierozliczonych przez "niezawisłe", stosuje groźby karalne wobec demokratycznie wybranej władzy. Czyli demokracja jest tylko wtedy, kiedy jego kolesie rządzą a raczej uprawiają nierząd, jakkolwiek to brzmi, to są fakty. Czas postkomunę, pasącą się na obywatelach, zlikwidować. Proszę mi nie odpowiadać, wyrażam swój pogląd, do którego mam prawo, to mi zapewnia demokracja, która ma się dobrze za rządów PiS. Ci, którzy tupią pod Sejmem o tym nie wiedzą, dają się otumaniać. A sędziowie i mafiozi ( ciekawe, kto te protesty inspiruje i za nie płaci. Te znicze, transparenty, róże za darmo są?) zacierają śliskie łapki, bo spokojnie mogą wydawać swoje? ciężko? zapracowane pieniążki. Myślę, że myślenie samodzielne włączyć trzeba, nie telewizję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Anonimie, jak się coś pisze na czyimś blogu dobrym zwyczajem jest podpisać się imieniem lub chociażby nikiem. Wyraziła Pani/Pan swój pogląd zastrzegając, że mam nie odpowiadać. Nie bardzo rozumiem dlaczego?- przecież polemika to podstawa demokracji, która jak piszesz ma się dobrze za rządów PiS. Czy aby takie zdanie nie trąci arogancją? Czy nie oznacza, że tylko Pani/Pana pogląd jest jedynie słuszny i poza jakakolwiek dyskusją? Proszę mi pokazać gdzie w moim poście chwaliłam PO i Pana Schetynę? Wyraźnie napisałam, że oprócz PO i PiS jest całe spectrum innych możliwości. Czy dlatego, że poprzedni rząd nie we wszystkim mi się podobał mam przymykać oko na to co mi się nie podoba w teraźniejszym? Czy w tym rządzie wszyscy są kryształowi i nieomylni? Dlaczego Szanowny Anonimie obrażasz ludzi, którzy jak się wyraziłeś "tupią"pod Sejmem. Czy czujesz się lepsza/y i mądrzejsza/y i dlatego uważasz, że są sterowani i odbierasz im prawo do wyrażania w ten sposób swojego sprzeciwu wobec tego z czym się nie zgadzają? Na czym opierasz przekonanie, że nie przemyślałam swoich poglądów i nie jestem zdolna do samodzielnego myślenia? Mimo moich 56 lat nie cierpię jeszcze na zanik pamięci i to właśnie owa pamięć powoduje moje głębokie przekonanie, że zbytnie skupienie władzy w jednym ręku może prowadzić do chęci samowładztwa i nadużyć. Jakie mianowicie mamy gwarancje, że minister skupiający w ręku taką władzę będzie kryształowo prawy i uczciwy? Jak na razie obecna władza nie wyrobiła we mnie takiego przekonania. Każdy z nas ma prawo do własnych przekonań i Ty Szanowny Anonimie nie musisz podzielać moich. Tobie podoba się PiS, a mi nie. Nie dlatego, że to jest właśnie PiS, tylko dlatego, że nie podoba mi się sposób w jaki sprawują władzę. Nie podobałaby mi się żadna partia, która rządziłaby w ten sposób. Mogłabym tu wyliczyć całą litanię rzeczy, z którymi się nie zgadzam i które mnie niepokoją delikatnie mówiąc, ale skoro Anonimie szanujesz jedynie swój pogląd nie widzę sensu. Nie można dyskutować z kimś , kto z góry zakłada, że jestem za głupia czy też ograniczona by samodzielnie myśleć. Ze smutkiem stwierdzam, że obelgi w Parlamencie i poza nim padają z każdej strony, ale obrażana czuję się tylko przez rządzących i posłów PiS-u. Nie zauważyłam po stronie opozycji osób pokroju pani K.P, czy pana J.B na przykład. Jeżeli to ma być przykład nowoczesnego polityka z wiodącej partii to przykro mi, ale podziękuję. A Sąd Najwyższy nie jest od ścigania afer. Sędziowie to nie święte krowy i jeżeli popełniają przestępstwa powinni za nie odpowiadać, jak zresztą każdy człowiek łamiący prawo. Nie przedstawiłaś/eś Anonimie żadnego argumentu, który by mnie przekonał do Twoich racji, ale jeżeli swoim komentarzem poprawiłaś/eś sobie samopoczucie to proszę uprzejmie.










      Usuń
  4. Proponuje aby Pani obejrzala serie programow "Sprawa dla reportera". Daja one obraz stanu spoleczenstwa i sadownictwa.Przyklady, ktore przychodza mi do glowy: nieujawnienie aneksu, niewyjasnienie katastrofy w Smolensku, pozbawianie godnosci i prawa do znajomosci prawdy, klamstwa dawnej ekipy rzadzacej cf. deklaracje bylej premier i premiera, prezydentow, nie rozliczenie niezrealizowanych objetnic, afery: Amber gold,paliwowa, podatkowa, rozkradanie majatku narodowego w Warszawie, Gdansku, Krakowie, Lodzi, Poznaniu" nazywane tzw."Reprywatyzacja" w ktorej w Warszawie okolo 40 tys. prostych ludzi zostalo wyrzuconych przez czyscicieli kamienic z mieszkan, tajemnicze zabojstwa, dziwne"samobojstwa", umorzone sprawy sadowe, aresztowania, Procivili, donosiciele pro-ubecji na wolnosci, nieproporcjonalnie w stosunku do sredniej krajowej emerytury dla popierajacych system opresyjny w socjalistycznych,brak szacunku dla ofiar "Zolnierzy wykletych", katastrofalna pozycja gospodarcza, wielotysieczna tzw. za chlebem emigracja mlodych na obca tulaczke, wzbogacenie srodkami nieuczciwymi "kasty uprzywilejowanej", zdegenerowanie jezyka polskiego, "unormalnienie" obecnosci przeklenstw i dozwolonego ponizania osob w przekazie publicznym, przesladowanie rodzin biednych, handel polskimi dziecmi i kobietami, osmieszanie polskosci i tradycji polskich, propaganda "ueuropienia" spoleczenstwa tak jakby Polacy europejczakami nie byli i musieli sie na ten "wyzszy" poziom mozolnie i za pozwoleniem sfer "uswiadomionych" wspiac. Brak szacunku do znajomosci podstawowych zasad kultury, chamstwo w dyskusji, podjudzanie do nienawisci i manipulacja tzw. "Szarej masy" nieswiadomej faktu, ze w Polsce po prawie dwoch latach mozolnych wysilkow w pewnej mierze pozytywnych zmian w celu podniesienia wartosci, uchciwosci oraz realnej demokraji toczy sie walka na smierc i zycie - byli juz tacy, ktorzy to zycie stracili - o przetrwanie Polakow z ich wartosciami,jako narodu wolnego i mogacego decydowac o przyszlosci i lepszego zycia dla ich dzieci. Zal mi i ze scisnietym czasem sercem czytam taki post jak ten ostatni. Skad tyle jadu i nienawisci, skad tyle prostackich zachowan, skad taka degeneracja, upodlenie, ponizenie siebie nawzajem?
    Polska to taka duza rodzina. Wracam do cyklu "Sprawa dla reportera", rodzina podzielona w nienawisci "Nie ostoji sie".Mozna wybrac zmiane trudna i progresywna, z wysilkiem ale z nadzieja albo za wszelka cene bronic swoich racji, przywilejow, kosztem slabszych. Mysle, ze problem Polakow to wartosci: uczciwa praca, prawda, wiara,uczciwosc, wieronsc, lojalnosc,szlachetnosc,zwykle normalne i uczciwe zycie z godnie podniesiona glowa, duma z tego, ze jestem Polakiem, ze pochodze z kraju, ktory nie zakladal kolonji, nie ujarzmial sasiadow, nie eksterminowal innych, ktory ma swoja, polska kulture i tozsamosc. Te wartosci martwe, Polacy skazani sa na bratobojcze wyniszczenie, wspierane interesami takze obcymi. Te kilka refleksji z dalekiej, 30-to letniej emigracji. Zycze Pani wszystkiego dobrego ale przede wszystkim refleksji i zapytania sie siebie czy nienawisc i denigracja strony jest odpowiednia wartoscia w wymianie pogladow. I podpisuje: Violetta Barbara.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowna Pani Violetto Barbaro, jeżeli po przeczytaniu mojego wpisu uznała Pani, że jestem chamską degeneratką pozbawioną kultury, ziejącą jadem i nienawiścią na dodatek tak głupią, że nie widzę tego dobra , które jako jedynie słuszne wprowadza obecny rząd, a wszystko wcześniej było jednoznacznie złe, to nie wiem co mogłabym Pani odpisać, żeby nie poczuła się Pani obrażona moją prostacką wypowiedzią. Skupienie olbrzymiej władzy w jednym ręku raczej nie wpłynie na lepszą wykrywalność przestępstw czy też szybszą pracę sądów. Sprawa dla reportera pokazuje wiele niesprawiedliwości i ludzkiego nieszczęścia, ale raczej nie traktowałabym tego programu jako podstawowego kryterium pracy sędziów.
      Zaleciła mi Pani refleksję. Otóż moja refleksja jest taka: Nie gasi się płonącego drzewa podpalając las.
      Skoro uznała Pani za stosowne wyłożyć mi swoje poglądy, pozbawiając mnie prawa do moich i obrażając mnie na wiele sposobów pozwolę sobie udzielić Pani rady. Proszę może spojrzeć szerzej i zobaczyć coś więcej niż tylko jeden przekaz. I jeszcze jedno - uważam, że nienawiść to wyjątkowo niszczące uczucie i szkoda mi na nie energii, więc raczej go nie propaguję. A to że jestem Polką i cieszę się z tego nie zamyka mi oczu na nasze przywary. Nie jesteśmy doskonali i nieomylni. Uświadomienie sobie tego pozwala spojrzeć z większym dystansem na siebie i innych.
      ps.dziękuję za podpis, nie musiał wprawdzie być tak dobitny, ale i tak dziękuję.Jak się bez oporów kogoś obraża podpisanie się imieniem pod własnym "dziełem" nie powinno stanowić problemu.

      Usuń
    2. Szanowna Pani,
      pozwoli Pani, że odniosę się do paru punktów Pani wypowiedzi. Po 30-latach emigracji nie ma Pani prawa pouczać innych o sprawach, o których z racji oddalenia i życia w innych warunkach nie ma Pani bladego pojęcia. Po 2,5 roku na emigracji wiem coś w temacie. Do tego stopnia wiem, że sama sobie odebrałam prawo głosowania-uznałam, że skoro jestem daleko i pracuję dla innego kraju, to nie powinnam mieszać rodakom. Błąd bo właśnie, że powinnam, bowiem tacy którzy prawie całe swoje życie spędzili z dala od Ojczyzny, poszli i głosowali, głosowali zaś za powrotem ustroju jednej partii i jednego sposobu na życie. Pisała Pani o obrażaniu-a kto jak nie obecna władza podzieliła Polaków na lepszy i gorszy sort, wyzywa osoby mające inne zdanie od ubeckich wdów, oczadzonych, pożytecznych idiotów, zdradzieckich mord i innych równie "miłych" nazw?
      Kto jak nie profesor i wykładowca mówi pogardliwie o protestujących, że strzelałby do bydła? I nie była to pani Pawłowicz. Czy to wszystko to nie chamstwo? I to w ustach tzw. dobrej zmiany? Pisała Pani o tym, że nie posiadaliśmy zamorskich kolonii-zapewniam Panią, że gdybyśmy nie mieli problemów z Wikingami, Rusią i Germanami, to jak każdy kraj z dostępem do morza, pożeglowalibyśmy, by podbijać inne narody. Pisze Pani o eksterminacji-a Jedwabne? Tego nie było? Nie jesteśmy narodem ani innym, ani lepszym od innych. Wystarczy poczytać własną historię.
      Pisze Pani również o emigracji młodych-jak świat światem ludzie emigrują za lepszym życiem. I mają do tego prawo. Emigrują nie tylko Polacy-emigrują Włosi, Portugalczycy, Irlandczycy, Niemcy, Anglicy i Amerykanie. Długo można by wymieniać. Paradoksalnie przyjeżdżają też do Polski. Bo z jakiegoś powodu chcieli zamieszkać w naszym kraju. Na całym świecie nawet w bogatych krajach są strefy biedniejsze i właśnie stamtąd ludzie emigrują za chlebem. Dla przykładu w samych Niemczech ludzie z byłych Niemiec wschodnich przeprowadzają się do zachodnich-za chlebem właśnie.
      2,5 roku temu kiedy wyjeżdżałam z Polski, wyjeżdżałam bez strachu. Wiedziałam, że jestem w Europie i w każdej chwili mogę być i tu i tam. Kiedy wyjeżdżałam z Polski, nikt nie wychodził protestować na ulice. Dziś mam obawy, że jadąc do Polski, mogę już z niej nie wyjechać, bo na ulicach protestują tysiące ludzi. Protestują, bo odbiera im się wolność, bo zawłaszcza się to, co mieli po 1989 roku-demokrację. I tak na zakończenie-programy takie jak Sprawa dla Reportera będą zawsze. A będą dlatego, że na całym świecie znajdą się ludzie, którym komplikowanie życia innym jest celem samym w sobie. I często są to członkowie najbliższej rodziny.
      Pozdrawiam
      Edyta Małgorzata

      Usuń
  5. Jak zwykle ujela Pani we wlasciwe slowa uczucia wielu, ale to naprawde wielu osob! Dziekuje! I mnie jest smutno... i wstyd patrzac na to, co dzieje sie w Polsce. Tlumacze to sobie w jeden tylko, bardzo teoretyczny sposob - moze demokracyjka, zanim stanie sie Demokracja musi obic sie o taka skrajna faze zbudowana z chorej mentalnosci "Prawdziwych Polakow", moze to niezbedne by osiagnela "equilibrio"? - tlumacze to sobie tak, bo nie chce myslec zle o ludziach, o nas przeciez, bo nie chce wierzyc, ze wygra glupota. Wierze, ze glupota nie wygra.
    Pozdrawiam serdecznie Mieszkancow i Przyjaciol Stryszku!
    Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedz na Pani wpis z 25 lipca. Szanowna Pani, jesli odebrala Pani jako chec obrazy Pani osobistej godnosi cel mojego komentarza to jest Pani w glebokim bledzie. Przedstawilam jedynie moje refleksje, spojrzenie zewnetrzne, ktore ocenila Pani jako jednostronne i malo istotne wypowiadajac sie takze, wiec miala Pani jednak okazje do wyrazenia swoich opinii.To tyle. Oczywiscie, jesli identyfikuje sie Pani subiektywnie z objektywnymi faktami przeze mnie zacytowanymi, to mozna zrozumiec Pani wewnetrzne nastawienie i oburzenie ale to jest jedynie Pani wybor. Niektorzy "nowoczesni Polacy" lepsi od tych "prawdziwych Polakow" twierdza iz powiedzenie, ze zlodziej kradnie jest obrazaniem godnosci zlodzieja poniewaz jest on jedynie "uczciwy inaczej". Jest to jedynie kwestia wartosc zwanej "uczciwosc".To tyle.
    Jeszcze jedno, szkoda, ze nie wyczytala Pani w moim, jak to Pani okresla, przymiotnik "zlosliwie" przychodzi mi na mysl, i podejmuje ryzyko uzycia go mimo obawy, ze uzna to Pani za chec Pani obrazania., "dziele" zapytania i troski o przyszle losy mojej Ojczyzny. Proponuje aby Pani zastrzegla, ze jedyne komentarze, ktore Pani toleruje, to te, "nie obrazajace" Pani osobiscie, Pani przekonan i
    potwierdzajace Pani zapatrywania. Zycze Pani wszystkiego, co dobre. Na pozegnanie, bo nie ma sensu dialog z gluchym, podpisuje, nie oczekujac na Pani przyzwolenie: Violetta Barbara.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest Pani "grzeczną inaczej" Violetto Barbaro.
      Więcej nic nie mam Pani do powiedzenia bo i nie zasługuje Pani na to.
      Natomiast Ciebie Marysiu Myszko pozdrawiam najserdeczniej, podzielam Twój smutek i lęk ku czemu zmierza ten kraj. Stałam pod sądem przez kilka wieczorów wraz z takimi jak my - wykluczanymi i rozmawiałam o tym, że przez wieki kolejni zaborcy likwidowali polską inteligencję wiedząc dobrze, że ciemnym narodem rządzić jest łatwiej. I oto są skutki, do głosu doszli co co może niewiele umieją ale silne mają pięści i plecy... Przeżyjemy Marysiu! Żadna władza nie trwa wiecznie.

      Usuń
    2. Dziękuję Jagodo.
      Wiadomo, że nic wieczyste nie jest. Niestety w tym czasie, w którym jest władza może wiele "zdziałać". Ostatnio poznałam kilka osób, które są bardzo "za" i obawiam się , że mogę nie doczekać zmiany :-(.

      Usuń
  7. Bardzo Ci dziękuję za mądry,uczciwy wpis, pod którym ja też mogę się podpisać.
    Nieodmiennie zdumiewa mnie polityczna aktywność ludzi, którzy od lat mieszkając poza krajem usiłują urządzać życie rodakom mieszkającym tu i teraz i mają odwagę być "jedynymi sprawiedliwymi" w tej materii.
    Serdecznie Cię pozdrawiam. Mieszkanko przytulne i piękne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
      Pewnie to co napiszę oburzy wiele osób, ale uważam, że każdy kto mieszka powyżej 5 lat za granicą powinien mieć zawieszone prawo do głosowania. Nie bardzo rozumiem dlaczego poniekąd o moim losie ma też decydować osoba, która wybrała do życia inny kraj? Skoro tutaj nie mieszka, jakie tak naprawdę ma pojęcie o ludziach, na których głosuje? Ciekawe jest też to, że owszem do urządzania życia nam, którzy tu mieszkają czuje się uprawniona jako polska patriotka, ale jakoś nie bardzo ma ochotę wrócić do kraju, który tak "kocha". Takie kochanie z oddali nie bardzo mnie przekonuje. Ciekawe jest też to, że często ludzie, którzy mieszkając w Polsce nie bardzo kwapili się do głosowania, za granicą nagle odczuwają nieprzepartą potrzebę w tym kierunku.
      I żeby nie było wątpliwości, nie chodzi mi o pozbawianie kogokolwiek prawa wyborczego, ale ktoś kto mieszka, pracuje i wychowuje dzieci w innym kraju, tym samym wybiera go na swój dom. I może w takim razie powinien się zastanowić czy ma moralne prawo decydować jak będzie wyglądało życie nas, którzy tu mieszkają. Bycie patriotą za granicą niekoniecznie zamyka się w udziale w wyborach.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Całkowicie się z Tobą zgadzam.Mam dokładnie takie przemyślenia. Pozdrawiam równie serdecznie.:)

      Usuń
  8. Myszko, nie kop się z koniem... Kasia













    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby racja :-). Nigdy koniowi nie dorównam w kopaniu.

      Usuń
    2. Brawo Myszko .
      W pełni się z Tobą zgadzam.
      A jeśli chodzi o inaczej myślących i na dodatek nas obrażających , nie warto odpowiadać. Ich tak nikt nie przekona.

      Usuń
  9. Uwaga ogólna. Nie moderuję komentarzy, więc każdy może komentarz zamieścić, ale to nie oznacza, że z każdym komentarzem muszę się zgodzić. Poza tym jest tyle różnych blogów, że każdy może odwiedzać taki, który mu pasuje. Ja osobiście nie odczuwam potrzeby wypowiadania się na blogach osób, które mają kompletnie odmienne poglądy od moich. Po co niby miałabym to robić? Niespecjalnie mam ochotę przekonywać kogokolwiek do moich racji. A już na pewno nie mam chęci tych racji komukolwiek narzucać. Ani wirtualnie, ani w prawdziwym życiu. Tak więc Czytelniku, jeżeli zawitałeś w to miejsce przez przypadek i nie jest to Twoja bajka, po prostu nie otwieraj drzwi.

    OdpowiedzUsuń