Jakoś bardzo lubię duże korale i te powyżej są nawet bardzo duże, na szczęście nie są ciężkie, chociaż pewnie i tak bym je nosiła :-)) i całkiem niedawno zrobiona bransoletka z kolczykami. Bursztyny i srebrne wisiorki. Całość z ulubionego cyklu "dyndające".
tym razem udało mi się zrobic zdjęcie Norze, co nieczęsto się zdarza. Jest to "kot widmo", którego ulubionym zajęciem jest ukrywanie się. Wystarczy, że na dole trzasną drzwi i kot znika. Kiedyś zaprzyjaźnione dziecko bezskutecznie wypatrując Nory zapytało "ciociu, jesteś pewna, że masz trzy kotki?"
Po kilku dniach deszczu i zamkniętego okna wreszcie można wyjrzeć na świat. Ostatnio przy okazji wylewania wody ze skrzynek z kwiatami Gacek po moich plecach uciekł na dach. Siedział na nim chyba z godzinę i nie przeszkadzał mu ani padający deszcz, ani najpierw błagająca, a potem wygrażająca "mamusia". Cwaniak jeden podchodził do okna zaglądał a jak tylko próbowalam drania złapać oddalał się na bezpieczną odległość. Po jakimś czasie oczywiście znudziła mu sie ta zabawa i postanowił pozwiedzać drugą stronę dachu przy okazji doprowadzając mnie prawie do zawału. W końcu udało mi się go złapać, był cały mokry i oczywiście obrażony. Teraz muszę zamykać drzwi zanim otworze okno, bo jest po prostu błyskawiczny i ma jakiś czujnik chyba bo natychmiast się pojawia za plecami.
zamiast pokrowców na fotele znowu szyłam ptaki ;-), jeden zamieszkał na ostatnim wianku jaki mi został z zeszłego lata, wczoraj narysowałam sobie prawie wróbelka i zobaczę jaki mi z tego wyjdzie ptaszek :-))
a ta krowa niestety jest kolejnym dowodem na to, że jestem rupieciarą. wybrałam się do wiadomego sklepu, żeby zobaczyć czy nie ma ciekawych szmatek (zupełnie mi nie przeszkadzało, że już tych co mam nie mam gdzie upchnąć) i zobaczyłam to "ohydełko". Kosztowało całe 3 zł i jak widać nie mogłam się oprzeć. Ciekawe czy taka skłonność do gromadzenia rupieci to jakaś choroba ?
Woda w Sanie opada i pokazało się słońce, może wiosna jednak powróci
pozdrawiam serdecznie
Przed chwilą wyszło słońce , więc szybko robimy grilla , teraz czekamy aż się upiecze .
OdpowiedzUsuńPiszesz ,że San opada , niestety pozostaje jeszcze Odra i Wisła , Warta wydaje się spokojniejsza , ale znajomi mieszkający niedaleko koryta Warty też spoglądają z niepokojem bo wody jest więcej niż w ubiegłe lata.
Nora to b. piękny kot , ja mam taką teorię ,że czarne koty są bardziej nieposkromione i tajemnicze niż pozostałe .W pracy mamy dwa koty: czarnego i rudo-blond , czarny przychodzi tylko na karmienie i nie da się pogłaskać chyba ,że ma w tym swój interes , a jasny lubi się łasić , kręci ósemki / tzn. ociera się o nogi stojących osób/ śpi na krzesłach / trzeba uważać aby na nim nie przysiąść i stara się być zawsze blisko ludzi.
Klienci przyjeżdżający do firmy też są przekonani ,że mamy jednego kota bo czarnego ,rzadko kto widuje .
Widzę ,że pracujesz z zacięciem , też tak mam ,że powinnam robić coś innego , a robię to co lubię . Pozdrawiam serdecznie i / nareszcie !/ słonecznie -Yrsa
Jak wiadomo każdy kot chodzi własnymi drogami i niekoniecznie są one zgodne z oczekiwaniami człowieka :-)). Ta powódź jest straszna i każdy kto mieszka nad rzeką patrzy na poziom wody z niepokojem.
OdpowiedzUsuńJa niestety zamiast robić to co powinnam, zajmuję się czymś zupełnie innym. Ale to chyba lepiej tak leczyć dołki niż całkiem się poddać.
Pozdrawiam Cię Yrso bardzo serdecznie.