piątek, 7 sierpnia 2009

"rankiem, albo wieczorem"


Wieczorem, albo rankiem przed pracą coś tam sobie dłubię. Teraz opanowały mnie pachnące lawendą poduszeczki. Można je trzymać w szafach, szufladach, albo tak jak ja wykorzystać jako poduszeczkę do szpilek :-)).

4 komentarze:

  1. Pragnę dodać, że taką poduszeczkę zawiesiłam w aucie i pachnie mi tam pięknie! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Cię Marysiu:)! No to teraz będę mogła Ci "towarzyszyć" w tych Twoich "podróżach z myszką" :) Dzięki uprzejmości pewnej przemiłej osoby. mam wreszcie możliwość komentowania na blogspocie:)))
    A tak mi tego brakowało...Szkoda, że dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale:)Zapachowe woreczki śliczne Ci wyszły i znowu się powtórzę, ale takie w Twoim stylu...:)Pozdrawiam jak zwykle niezwykle serdecznie, Ewa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło, że poduszeczki się podobają i nawet jedna pachnie w samochodzie :-)). I bardzo się cieszę Ewo, że już możesz pisać na tej blogowni.

    OdpowiedzUsuń