tag:blogger.com,1999:blog-363111099412341935.post7335149076994258474..comments2024-03-05T10:35:22.035-08:00Comments on robótki z myszką "w podróży": "kto tu jest szalony ???"robótki z myszkąhttp://www.blogger.com/profile/18379848205682868934noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-363111099412341935.post-13257866771927498152015-01-29T07:37:08.697-08:002015-01-29T07:37:08.697-08:00Nie mam pojęcia na jakiej zasadzie "domnieman...Nie mam pojęcia na jakiej zasadzie "domniemany" użytkował pomieszczenie, ale było do sprzedania od dwóch lat i nie była to żadna tajemnica przecież. Wcześniej było nieodpłatnie udostępnione w użytkowanie zupełnie innej osobie, która zmarła. Potem zaczął je użytkować lokator "domniemanego", czyli wyglądało, że należy do niego. Ale... przy okazji zakupu innego mieszkania nabywca też rościł sobie prawo do pomieszczenia bo nie wiem dlaczego wydawało mu się , że powinno przynależeć do nabywanego mieszkania. Po sprawdzeniu aktów notarialnych, podziału fizycznego i innych dostępnych dokumentów okazało się , że do nabywanego mieszkania przynależy piwnica. Kamienica była prywatna i dopóki właściciele nie zaczęli sprzedawać mieszkań były wynajmowane. Było trochę zamieszczania z pomieszczeniami dodatkowymi bo były użytkowane wedle klucza "co mi pasowało to używałem". Natomiast jak zaczęto sprzedawać mieszkania do każdego zostało przypisane określone pomieszczenie. Pomieszczenia gospodarcze powstały z wyłączonych z użytku starych toalet, oprócz tego kupionego przeze mnie bo to po prostu schowek pod schodami niczym w Harrym Potterze :-). O tym, że jest na sprzedaż dowiedziałam się właśnie przy okazji tego całego zamieszania. Było to dwa lata temu i już wtedy rozmawiałam z właścicielem, niestety z przyczyn finansowych nie mogłam kupić. W każdym razie w tym roku zapytałam raz jeszcze i kupiłam. Nie wiem dlaczego "domniemany"rości sobie jakieś prawa bo w dokumentacji wspólnoty nie ma nawet żadnego dokumentu ewentualnego użyczenia. Od czasu całej sprawy minęły dwa lata i jak ktoś chciał kupić to miał wystarczającą ilość czasu na podjęcie decyzji, więc nie wiem skąd nagle pretensje. Właściciel sprzedał temu kto wyraził chęć zakupu. robótki z myszkąhttps://www.blogger.com/profile/18379848205682868934noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-363111099412341935.post-46324622812214216332015-01-28T22:51:08.095-08:002015-01-28T22:51:08.095-08:00Przypuszczam tylko, że był to dziki lokator pomies...Przypuszczam tylko, że był to dziki lokator pomieszczenia....<br />Bo gdyby legalnie dzierżawił od właściciela, to oczywiście miał by prawo pierwokupu (przy określonych warunkach dzierżawy) lub ewentualnie z samej przyzwoitości właściciel by mu powiedział o sprzedaży. <br />Wychodzi na to, że można gościa trochę postraszyć policją (wiadomo, że nic nie zrobią) i prokuraturą (ci tym bardziej..)... <br />Współczuję przeżyć i oczywiście awantur.... :-( cOto.patchworkhttps://www.blogger.com/profile/02881303483355122872noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-363111099412341935.post-31287444399957042882015-01-28T03:32:46.356-08:002015-01-28T03:32:46.356-08:00Zasadniczo to pomieszczenie jest w opłakanym stani...Zasadniczo to pomieszczenie jest w opłakanym stanie i zanim zacznę je użytkować trzeba tam zrobić remont, więc niespecjalnie mi zależało na natychmiastowym opróżnianiu. Mogłam spokojnie poczekać do maja. Jednak po takim postawieniu sprawy, ani myślę. Poprosiłam administratora , żeby wysłał do "domniemanego właściciela" , informację o dostarczeniu aktu notarialnego dotyczącego zakupu i w związku z tym ma opróżnić pomieszczenie w terminie 14 dni.Koniec i kropka. Uważam, że jest to sprawa do załatwienia przez administratora i nijak nie zamierzam się w to angażować osobiście, a już na pewno nie mam zamiaru pisać wyjaśnienia i wysyłać drogą oficjalną, czego domaga się domniemany. Jakoś nie bardzo rozumiem dlaczego mam się komuś tłumaczyć z faktu zakupu czegokolwiek. To raczej on powinien wyjaśnić na jakiej podstawie korzysta z cudzej własności. <br />Oczywiście nie mam złudzeń, że na tym się skończy, ale spokojnie poczekam na informacje o wpisie do księgi wieczystej, zrobię zgłoszenie w Urzędzie Miejskim i zobaczymy co będzie dalej. <br />Pozdrowienia ze stryszku.robótki z myszkąhttps://www.blogger.com/profile/18379848205682868934noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-363111099412341935.post-39270923013108052052015-01-27T18:29:16.047-08:002015-01-27T18:29:16.047-08:00Ale się nawyrabiało. A "domniemane prawo włas...Ale się nawyrabiało. A "domniemane prawo własności" to prawdziwy hicior. A co z Twoim rzeczywistym, realnym prawem własności? .....hi,hi......<br />Teraz uzbrój się w cierpliwość, ponieważ trochę potrwa zanim użytkujący zwolni pomieszczenie.<br />Pozdrawiam serdecznie.<br />regianAnonymousnoreply@blogger.com