Pierwszy lód jedzony samodzielnie
i oczekiwanie na bułeczkę z lemoniadą
A teraz mały konkurs.
Byłam u dzieci i "nuka" jak sam o sobie mówi. Wybraliśmy się na wycieczkę. Poniżej kilka zdjęć. Kto zgadnie jakie to miejsce i napisze komentarz pod postem weźmie udział w losowaniu. Nagrodą będzie szmatkowy koszyk , oczywiście dzieło rąk moich :-)).Losowanie 5 lipca w urodziny Nory. Jak tylko będzie gotowy dodam zdjęcie.
Zapraszam serdecznie
Pozdrowienia ze stryszku
poniedziałek, 18 czerwca 2012
wtorek, 12 czerwca 2012
"prymitywne, albo ładniej-rustykalne- domki aplikacje"
Dzień dobry w trochę deszczowy, ale bardzo ciepły dzień.
Na początek Gacuś :-), smutny , bo już wstałam i koniec głaskania.
Teraz kolejna torba. Zaczęta z miesiąc temu i porzucona wreszcie doczekała się skończenia.
W planie była znacznie ładniejsza, ale wyszło jak wyszło. I tak jestem zadowolona, ze znowu coś robię i powoli wykończam pozaczynane rzeczy :-)). Jak zwykle nie umiałam zrobić dobrego zdjęcia. Latałam po stryszku próbując kolory w różnych miejscach . W większym pokoju uszyłam sobie czerwonawe zasłonki i poświata wychodziła okropnie różowa. W kuchni na stole jest coś czego lepiej nie pokazywać, czyli maszyna , pełno nici, kawałki, skrawki i co sobie tylko chcecie wymyślić na pewno tam jest :-). Ale co tam - pokazuję
i jeszcze środek z kieszonką
torba jest bardzo "mięsista"- niestety w pasmanterii chwilowo był tylko jeden gatunek włókniny. Trochę za gruba, a nie dawała się rozdzielić. Musiałam podszyć i wierzch i środek , bo użyte tkaniny za cienkie były.
Pozdrowienia ze stryszku.
Na początek Gacuś :-), smutny , bo już wstałam i koniec głaskania.
Teraz kolejna torba. Zaczęta z miesiąc temu i porzucona wreszcie doczekała się skończenia.
W planie była znacznie ładniejsza, ale wyszło jak wyszło. I tak jestem zadowolona, ze znowu coś robię i powoli wykończam pozaczynane rzeczy :-)). Jak zwykle nie umiałam zrobić dobrego zdjęcia. Latałam po stryszku próbując kolory w różnych miejscach . W większym pokoju uszyłam sobie czerwonawe zasłonki i poświata wychodziła okropnie różowa. W kuchni na stole jest coś czego lepiej nie pokazywać, czyli maszyna , pełno nici, kawałki, skrawki i co sobie tylko chcecie wymyślić na pewno tam jest :-). Ale co tam - pokazuję
i jeszcze środek z kieszonką
torba jest bardzo "mięsista"- niestety w pasmanterii chwilowo był tylko jeden gatunek włókniny. Trochę za gruba, a nie dawała się rozdzielić. Musiałam podszyć i wierzch i środek , bo użyte tkaniny za cienkie były.
Pozdrowienia ze stryszku.
Etykiety:
koty,
na stryszku zrobione,
szmatkowe robótki
niedziela, 10 czerwca 2012
"koszyk Marcina"
Niezbyt wyraźne, ale nie mogę się powstrzymać :-)
Koszyk Marcina.
Wprawdzie zrobiony już chwilę temu, ale jakoś niefajnie u mnie było i nie tylko nic nie pisałam, ale i niewiele zrobiłam. Ponieważ byłam w stanie bardzo "jęczącym", a postanowiłam ograniczyć jęki wolałam nic nie pisać. Mam pozaczynane różne różności, którym daleko do finału. Na tym zdjęciu koszyk w pełnej gotowości.
kieszonka na motek
dwie kieszonki na druty
kłębki na "próbę" :-))
z bliska, przy dziennym świetle kolory były świetne, chyba podobał mi się najbardziej ze wszystkich, które zrobiłam.
Anno dziękuję za troskę. Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.
Koszyk Marcina.
Wprawdzie zrobiony już chwilę temu, ale jakoś niefajnie u mnie było i nie tylko nic nie pisałam, ale i niewiele zrobiłam. Ponieważ byłam w stanie bardzo "jęczącym", a postanowiłam ograniczyć jęki wolałam nic nie pisać. Mam pozaczynane różne różności, którym daleko do finału. Na tym zdjęciu koszyk w pełnej gotowości.
kieszonka na motek
dwie kieszonki na druty
kłębki na "próbę" :-))
z bliska, przy dziennym świetle kolory były świetne, chyba podobał mi się najbardziej ze wszystkich, które zrobiłam.
Anno dziękuję za troskę. Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.
Etykiety:
; na stryszku zrobione,
koty,
szmatkowe robótki
Subskrybuj:
Posty (Atom)